Wysoka temperatura zwiększa aktywność kleszczy. Są jednak metody, aby się przed nimi zabezpieczyć. Jak tłumaczyła na antenie TVN24 biolog Anna Wierzbicka, przed tymi pasożytami mogą chronić nas właściwy ubiór, repelenty oraz szczepienie.
Kiedy jest gorąco, pojawia się więcej kleszczy. To sprawia, że jeśli wyjdziemy do lasu czy do parku, w tych dniach mamy bardzo dużą szansę je spotkać.
- W taką pogodę jak teraz chętniej wychodzimy na spacery rano i wieczorem, dlatego że w środku dnia jest bardzo gorąco i wszystkim jest nieprzyjemnie. To samo jest z kleszczami - te pory dnia, które my wybieramy, wolą też one - mówiła w programie "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 Anna Wierzbicka, leśnik i biolog.
Jak się chronić?
Są jednak trzy czynniki, które przed kleszczami mogą nas uchronić: właściwy ubiór, repelenty i szczepienie.
- Właściwy ubiór to przede wszystkim długie spodnie i całe buty. Ja wiem, że jest gorąco, ale można ubrać cienkie spodnie, z lekkiego materiału i w takich wychodzić na spacery wszędzie tam, gdzie jest zielono - tłumaczyła Wierzbicka dodając, że powinniśmy też starać się zakładać buty, które będą zakrywały nasze stopy. - Kleszcze przebywają nisko. Musimy chronić swoje stopy i łydki - uzupełniła ekspertka.
Możemy psikać się repelentami, ale - jak zaznacza biolog - powinniśmy sprawdzić, czy nie jesteśmy na nie uczuleni. Należy też pamiętać, że aplikację tych środków należy regularnie powtarzać.
- Trzecią rzeczą są szczepienia. Jest jedna choroba, na którą możemy się zaszczepić - jest to odkleszczowe zapalenie mózgu. Warto o takiej szczepionce porozmawiać ze swoim lekarzem - zaleca Wierzbicka.
Co, jeśli wracamy ze spaceru i na naszym ciele znajdujemy kleszcza? Ekspertka radzi, by próbować poradzić sobie z nim samemu.
- Bierzemy pęsetkę, staramy się przyłożyć ją jak najbliżej skóry i wyciągnąć jednym ruchem. W sklepach są dostępne karty lub szczypczyki, które możemy użyć. Miejsce (ukąszenia - przyp. red.) potem dezynfekujemy i obserwujemy. Jeżeli w najbliższym czasie, od około tygodnia do trzech tygodni, będziemy mieli gorączkę albo pojawi się na skórze czerwona plama, która nie swędzi i nie boli, to wtedy musimy się szybko udać do lekarza i opowiedzieć mu o objawach i o tym, że mieliśmy kleszcza - mówiła Wierzbicka.
Pierwszy raz we Francji
Na południu Francji pojawiły się kleszcze wędrowne (łac. hyalomma marginatum), przenoszące wirusa wywołującego gorączkę krymsko-kongijską. Roznoszą je przelatujące ptaki. Jak mówiła Wierzbicka, kleszcze te są notowane w Europie od niemal wieku.
- W tym roku we Francji, w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii i Niemczech znaleziono przeobrażone dorosłe kleszcze. One gdzieś spadły z nogi jakiegoś ptaka, który przeleciał. Zazwyczaj znajdywane są nimfy i one wcześniej umierały. Teraz pogoda i klimat się zmieniają, kleszcze były w stanie przeobrazić się do następnego stadium i szukać sobie żywiciela (we Francji - przyp. red.), czyli dużo dalej na północ Europy, niż wcześniej - tłumaczyła Wierzbicka.
Kleszcze wędrowne są łatwe do zauważenia, bo są większe od tych pospolitych, ale mogą przenosić gorączkę krymsko-kongijską, na którą w Polsce nie chorujemy. Więcej zachorowań jest na południu Europy.
- Problem polega na tym, że kleszcze, które ją przenoszą, przenoszą się bardziej na północ, więc choroba też może się przenieść - przekazała Wierzbicka.
Autor: dd / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock