Zimną krew w obliczu trzęsienia ziemi zachował prezenter chilijskiej telewizji TVN. Prowadzący nie zważając na kołysanie w studiu, tylko lekko przytrzymał swój komputer i dalej prowadził program. Wstrząsy w Chile miał siłę 6,7 st. w skali Richtera i trwały około minuty. Dotychczas nie ma doniesień o ofiarach i większych zniszczeniach. Bez prądu jest kilka tysięcy gospodarstw domowych.
Ziemia zatrzęsła się tuż przed północą czasu lokalnego (godz. 5.50 czasu polskiego), ok. 48 kilometrów na północny wschód od miasta Valparaiso w środkowym Chile. Według amerykańskich służb geologicznych (USGS) wstrząsy miały siłę 6,7 w skali Richtera i trwały około minuty.
Panika na ulicach, spokój w telewizji
Zdaniem służb ratowniczych były odczuwalne od regionu Atacama na północy po oddalony o 1500 kilometrów region Biobio. W nieodległej od epicentrum stolicy kraju, Santiago de Chile, trzęsły się budynki, a ludzie w panice wybiegli na ulice.
Skutki wstrząsów można było obserwować podczas nadawanego na żywo programu informacyjnego "24 godziny" w chilijskiej telewizji TVN. W pierwszych kilkunastu sekundach filmu widać prowadzącego program Cristian Pino, który zachowuje spokój w obliczu wstrząsów. Wówczas prezenter nie znajdował się na antenie, jego mikrofon był wyłączony, a w tle słychać ścieżkę dźwiękową nadawanego wówczas programu.
Gdy Pino wchodzi na wizję, nie traci spokoju i dalej prowadzi program.
Spali w samochodach i prowizorycznych obozach
Chociaż władze wykluczyły możliwość wystąpienia tsunami, po trzęsieniu nakazały prewencyjną ewakuację. Objęła ona tereny ciągnące się około 750 kilometrów wzdłuż linii brzegowej nad Pacyfikiem.
Ponad 2000 osób, w tym wiele rodzin, udało się na bezpieczniejsze tereny w głębi lądu. W samochodach i prowizorycznych obozach czekali na zawieszenie alarmu. Ewakuację odwołano po kilku godzinach.
Zmarł na atak serca po trzęsieniu
Jak podały służby kryzysowe, trzęsienie ziemi pośrednio przyczyniło się do śmierci dwóch osób. Jedną z nich był starszy mężczyzna, który zmarł w wyniku ataku serca wywołanego przez wstrząsy. Nie odnotowano rannych na skutek wstrząsów.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że nie było doniesień o poważnych zniszczeniach infrastruktury. Drobnych uszkodzeń doznały niektóre budynki na terenach nadmorskich. Państwowa telewizja podała, że kilka tysięcy domów zostało bez prądu.
Pod koniec lutego 2010 roku środkowe Chile nawiedziły wstrząsy o sile 8,8 w skali Richtera, które wywołały tsunami. Zginęło wówczas ponad 500 osób, a około 220 tysięcy zostało pozbawionych dachu nad głową.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters, PAP, APTN