W poniedziałek w Nowej Zelandii doszło do erupcji wyspy-wulkanu White, która położona jest około 50 kilometrów od wybrzeża Wyspy Północnej. Chmury dymu i popiołu wzbiły się na wysokość 3658 metrów - podał nowozelandzki Instytut Geologii GNS Science.
Do erupcji doszło po godzinie 14 czasu lokalnego (około 3 w nocy polskiego czasu).
- Nie była to szczególnie duża erupcja - powiedział doktor Ken Glairdhill, jeden z pracowników nowozelandzkiego instytutu geologicznego GNS Science. - To było jak kaszlnięcie - dodał. Naukowiec uważa, że jest mało prawdopodobne, aby wystąpiły wtórne wybuchy.
Chmury dymu i popiołu wzbiły się na wysokość 3658 metrów - podał GNS Science.
Wulkan White jest jednym z najbardziej aktywnych w Nowej Zelandii. To też jedna z największych tamtejszych atrakcji. Przez cały rok odwiedzają ją tysiące ludzi.
Niespodziewane erupcje
- Nagłych wybuchów wulkanów, takich jak na White, można się spodziewać w każdej chwili - powiedział profesor Shane Cronin, wulkanolog z Uniwersytetu w Auckland. - Magma jest blisko powierzchni, pochodzące od niej ciepło i gazy ogrzewają wody powierzchniowe i gruntowe, tworząc silne systemy hydrotermalne. Wiemy, że erupcje hydrotermalne, czyli tak zwane freatyczne, mogą wystąpić nagle i z niewielkim lub żadnym ostrzeżeniem, ponieważ są napędzane przez wodę, która zmienia się w parę wodną - tłumaczył naukowiec.
Wulkanolog podkreślił, że zagrożenia, jakich można się spodziewać w związku z takimi zdarzeniami, to gwałtowne wyrzucanie gorących bloków skalnych i popiołu w powietrze. - Mogą być one śmiertelnie niebezpieczne - dodał.
Trwa akcja ratunkowa,
W wyniku erupcji wulkanu zginęło pięć osób - podała miejscowa policja. Co najmniej 23 osoby zostały ewakuowane, w tym osoby ranne. Kilka osób jest zaginionych.
Jak przekazał zastępca komisarza policji John Tims, w sumie na wyspie w momencie wybuchu wulkanu przebywało około 50 osób. Jak sprecyzował Tims, wśród rannych i zaginionych są zagraniczni turyści.
Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern zapowiedziała, że uda się do regionu w ciągu dnia. Wskazała, że incydent okazał się "bardzo poważny". "Wszystkie nasze myśli są z tymi, którzy zostali dotknięci tragedią" - oświadczyła.
Historia wybuchu wulkanów w Nowej Zelandii
W 1914 roku, podczas wybuchu wyspy-wulkanu White, zginęło 10 górników wydobywających siarkę. W sierpniu 1938 roku ponownie doszło do erupcji.
W 1953 roku wybuchł wulkan Ruapehu położony na Wyspie Północnej, który zniszczył most kolejowy tuż przed przybyciem pociągu ekspresowego Wellington-Auckland. Pociąg wpadł do rzeki, zginęło ponad 150 osób.
20 lutego 1992 roku wyspa-wulkan White, nazywany wówczas najbardziej aktywnym wulkanem w Nowej Zelandii, wyrzucił w powietrze ogromne ilości popiołu, kiedy naukowcy przygotowywali się do wejścia do krateru w ramach rutynowych badań.
Od września do października 1995 roku Ruapehu dawał o sobie znać - powstały chmury popiołu sięgające 10 tysięcy metrów.
W marcu 2006 roku erupcja wulkanu na odległej wyspie Raoul, będącej częścią rezerwatu przyrody w grupie wysp Kermadec, spowodowała powstawanie ogromnej smugi pary wodnej i popiołów.
18 marca 2007 roku doszło do rozsadzenia brzegów wulkanicznego jeziora położonego w kraterze Ruapehu. Spływy błotne nawiedziły lokalną społeczność Tangiwai.
W sierpniu 2012 roku wulkan Tongariro, uśpiony od ponad wieku, wyrzucił w powietrze ogromne ilości materiału piroklastycznego.
Autor: anw/rp / Źródło: Guardian, Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Visual Hunt (CC BY-SA 2.0)