Sekretarz generalny filipińskiego Czerwonego Krzyża poinformowała, że tajfun zabił już 27 osób. Mimo to Hagupit okazał się znacznie mniej niebezpieczny, niż się spodziewano. Obecnie żywioł zdegradowano do burzy tropikalnej.
- Mamy potwierdzone informacje, że 27 osób poniosło śmierć w prowincji Samar Wschodni - oświadczyła sekretarz generalny filipińskiego Czerwonego Krzyża Gwendolyn Pang.
Pang dodała również, że w miejscowości Borongan tajfun zrównał z ziemią ponad 2,5 tys. domów.
Informacje o pierwszych ofiarach śmiertelnych podały władze w Manili.
Zdegradowany do burzy tropikalnej
Żywioł od czasu gdy wtargnął na ląd (będąc tajfunem trzeciej kategorii), cały czas słabnie. Filipińskie służby meteorologiczne 8 grudnia zdegradowały tajfun Hagupit do zjawiska burzy tropikalnej. Obecnie prędkość wiatru w ośrodku niżowym osiąga średnio 85 km/h, a w porywach do 100 km/h.
Dwanaście milionów mieszkańców stolicy Filipin obawiało się, że znajdą się na trasie żywiołu. Ten ominął ich w odległości około 50 km, a następnie skierował się na zachód w kierunku zatoki Manila.
"Na ulicach nie ma żadnych porozrzucanych ciał"
Przed nadejściem tajfunu Hagupit Filipińczycy byli bardzo zaniepokojeni. Obawiali się powtórki sytuacji sprzed roku, kiedy w wyniku przejścia tajfunu Haiyan zginęło ponad 6 tys. ludzi. Na szczęście Hagupit okazał się znacznie słabszy i nie tak niebezpieczny.
- Na ulicach nie ma żadnych porozrzucanych ciał. Nie widać też zwałów błota. Dzięki Bogu, tajfun nie był tak (jak Haiyan - red.) gwałtowny - przyznała z ulgą Rhea Estuna, jedna z mieszkanek Taclobanu.
Jak poinformowali meteorolodzy, prędkość wiatru, towarzyszącemu cyklonowi wyniosła w niedzielę średnio ok. 140 km/h, w porywach do 170 km/h.
"Jedna z największych ewakuacji"
Eksperci oceniają, że co najmniej milion Filipińczyków opuściło swoje domy uciekając przed tajfunem. Według Denisa McCleana, rzecznika biura ONZ ds. redukowania ryzyka kataklizmów w Genewie, "Hagupit spowodował jedną z największych ewakuacji, z jakimi mieliśmy do czynienia w czasach pokoju".
Największe szkody żywioł wyrządził w miastach na wschodnich wybrzeżach Filipin, zwłaszcza w Taclobanie, gdzie wiatr zrywał dachy wielu domów i uszkodził sieć energetyczną. Ulice miasta zalały towarzyszące tajfunowi ulewy.
Niebezpiecznie było również w mieście Dolores, które w sobotę odczuło jako pierwsze atak żywiołu. Burmistrz tej miejscowości poinformował, że ponad 80 proc. domów zostało zniszczonych. Hagupit spowodował też paraliż tamtejszych lotnisk. Pięć portów zostało zamkniętych, a w sumie 183 loty zostały odwołane.
Nawet 20 cyklonów każdego roku
Filipiny to kraj mocno narażony na klęski wywołane niepogodą. Rocznie w ciągu pory deszczowej, która zwykle zaczyna się w czerwcu i kończy w listopadzie, wyspy nawiedza od 15 do 20 tajfunów i mniejszych sztormów. Kraj wciąż zmaga się ze skutkami niszczycielskiego tajfunu Haiynan z listopada 2013 roku, w wyniku którego zginęło 6,3 tys. osób, a ponad tysiąc uznano za zaginione.
Autor: kt/map///AD,mk / Źródło: PAP, BBC