To przez suszę mniej w Polsce widać ptaków. Niektórych gatunków nie możemy obserwować tak często, jak w poprzednich latach. Opowiadał o tym w rozmowie z TVN24 ornitolog Adam Zbyryt z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
- Ta sytuacja jest bardzo zła dla ptaków, szczególnie dla gatunków wodno-błotnych. Te, które do życia wymagają rozległych obszarów podmokłych po prostu nie mają gdzie gniazdować, gdzie żerować. Wiele nie przystąpi do lęgów - powiedział ornitolog Adam Zbyryt. - Sytuacja jest fatalna zarówno dla ptaków, które się u nas gnieżdżą i dla ptaków, które u nas przelatują - dodał.
Ornitolog w rozmowie z TVN24 powiedział, że suszy w pierwszej kolejności doświadczają ptaki żerujące na terenach podmokłych, ale też pospolite, takie jak na przykład bocian. - One również niedługo zaczną spadać liczebnie. (...) Tak naprawdę będzie to doświadczało wszystkich gatunków, bo ma to związek z ograniczoną bazą pokarmową. Susza sprawia, że jest mniej roślinności - wyjaśnił. Jak tłumaczył, mniej roślinności oznacza mniej owadów i nasion, a więc mniej pokarmu dla żywiących się nimi ptaków.
Czajki, rycyki, krwawodzioby
- Chociażby taki gatunek jak czajka, który jest powszechnym, typowym ptakiem krajobrazu rolniczego. To jest ptak, który na większości podmokłych łąk był do tej pory spotykany. Teraz jest coraz, coraz rzadszy i naprawdę bardzo ciężko w wielu miejscach już go spotkać - powiedział Zbyryt. - Kolejne to rycyki, krwawodzioby. To też wszystkie ptaki, które są gatunkami wodno-błotnymi, które do żerowania potrzebują podmokłego gruntu - dodał.
"Namiastka tego, co mieliśmy do tej pory"
Biebrzański Park Narodowy był do tej pory miejscem, w którym można było podziwiać wiele gatunków ptaków. Jak powiedział ornitolog, w porównaniu do poprzednich lat, w tym roku można zauważyć znacznie mniej.
- Jest mi bardzo przykro i smutno patrzeć na to, co się tam dzieje, bo od lat jeżdżę na te tereny zwłaszcza w okresie wiosennym właśnie obserwować szczególnie przeloty ptaków, zwłaszcza wodno-błotnych, duże ilości kaczek, gęsi, batalionów w drodze na lęgowiska na dalekiej północy. Niestety w tym roku to była tylko namiastka tego, co mieliśmy do tej pory. Większość z nich albo poleciała bezpośrednio na lęgowiska albo zostawała na bardzo krótko w niewielkiej liczbie w stosunku do tego, co widzieliśmy w latach ubiegłych - opowiadał.
Jak zaznaczył, "najbardziej spektakularnym (ptakiem - red.), który znajduje się w herbie Biebrzańskiego Parku Narodowego jest batalion". - To właśnie on był symbolem rozlewisk, kwietniowych, majowych łąk pokrytych kaczeńcami - opowiadał ornitolog.
Ryzykiem klęski żywiołowe
Ornitolog był pytany o to, czy człowiek może w jakiś sposób zapobiec suszy, a tym samym spadającej liczebności ptaków w przyrodzie.
- Najważniejsze to zatrzymać te melioracje odwadniające, które pomimo tego, że trwa susza, ciągle są prowadzone. Rolnicy na łąkach pogłębiają rowy melioracyjne, spuszczają wodę z łąk, co niestety skutkuje tym, że ptaki nie mogą się gnieździć, żerować i dlatego je tracimy.
Jak dodał, "w dalszym ciągu zaburzamy i tak już mocno nadwyrężony ekosystem, który jest silnie rozregulowany, a będzie jeszcze bardziej." - Mniejsza różnorodność biologiczna to mniejsza odporność ekosystemu na różnego rodzaju klęski żywiołowe, które mogą nas dotknąć.
Autor: ps / Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock