Amerykańska sonda Messenger, która jako pierwszy obiekt wysłany z Ziemi, krążyła przez 4 lata na orbicie wokół planety Merkury, zakończyła w czwartek swoją misję rozbijając się - zgodnie z programem - o powierzchnię tej planety.
Sonda wyczerpała całkowicie zapasy paliwa i pod wpływem sił grawitacyjnych tej planety oraz Słońca stopniowo zsuwała się z orbity aby w końcu spaść na powierzchnię Merkurego przy szybkości 14.081 km/h.
Jak podała agencja NASA, sonda wybiła na powierzchni planety krater o szerokości ok. 16 metrów.
Liczne zasługi
Messenger okrążył Merkurego, planety znajdującej się najbliżej Słońca, 4.105 razy i wykonał ponad 277 tys. zdjęć.
- Dzisiaj pożegnaliśmy jeden z naszych najbardziej niezawodnych i skutecznych statków kosmicznych, jakie kiedykolwiek badały sąsiednie planety - powiedział Sean Solomon z Uniwersytetu Columbia, który kierował zespołem naukowców nadzorujących badania sondy.
Dotarcie do Merkurego
Aby dotrzeć do Merkurego sonda pokonała skomplikowaną trajektorię przelatując raz w pobliżu Ziemi, dwukrotnie koło Wenus i trzy razy wokół Merkurego, zanim w końcu weszła na trwałą orbitę wokół tej planety. Solomon zwrócił uwagę, że po drodze sonda musiała przetrwać zarówno "niezwykle wysokie temperatury jak i ekstremalne dawki promieniowania".
Kontrolerzy na Ziemi zdołali przedłużyć okres funkcjonowania sondy o dodatkowe kilka tygodni wykorzystując znajdujący się na jej pokładzie hel jako paliwo, chociaż pierwotnie gaz ten nie był przewidziany do tej roli. Jednak w końcu i ten zapas wyczerpał się.
Sonda rozbiła się po niewidocznej z Ziemi półkuli Merkurego i dopiero pewnym czasie naukowcy z NASA potwierdzili katastrofę, bowiem Messenger zamilkł.
Dostarczył licznych danych
Messenger, który wystartował z przylądka Canaveral na Florydzie w 2004 r., wykrył m. in., że w strefach biegunów Merkurego znajduje się lód wodny a jego pole magnetyczne wykazuje nieprawidłowości. Ponadto sonda wykryła ślady dawnej intensywnej działalności wulkanicznej na Merkurym oraz dowody kurczenia się jego skorupy. Dane przekazane przez sondę wystarczą naukowcom do badań przez najbliższy rok.
Przed Messengerem Merkurego odwiedził jedynie amerykański Mariner 10 w latach 70. ub. wieku. On jednak jedynie przeleciał w pobliżu planety.
Pojawią się następcy
Następcami Messengera mają być dwa satelity BepiColombo przygotowywane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) oraz Japonię. Ich start przewidziany jest na rok 2017 a osiągnięcie Merkurego na rok 2024.
Autor: PW/rp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA