We wtorek - w odległości ponad stu kilometrów na południowy zachód od miasta Denpasar na Bali - zatrzęsła się ziemia. Epicentrum znajdowało się około stu kilometrów pod powierzchnią wody.
Trzęsienie miało magnitudę 6,1 - podało Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC). Z kolei amerykańska instytucja badawcza United States Geological Survey poinformowała, że było nieco słabsze - o magnitudzie 5,7.
Nie ma doniesień o ofiarach i rannych.
Relacje świadków
Jedna z osób przebywających w Denpasarze relacjonowała, że po pojawieniu się drgań ludzie wybiegli w piżamach na ulicę z lokalnego pensjonatu.
Według innego świadka, Marca Voorsta, przebywającego w okolicy świątyni Pura Ulu Watu, trzęsienie przypominało przejazd w bliskiej odległości ciężkiej ciężarówki lub pociągu. Jak dodał, mieszkańcy poradzili już sobie z paniką pomimo drżenia budynków.
Indonezyjska agencja ds. łagodzenia skutków katastrof pokazała zdjęcia szkód w świątyni Lokanatha.
- Odczuliśmy trzęsienie dość mocno, ale na szczęście nikt nie został ranny. Pojawiły się tylko niewielkie szkody. Już wszystko wróciło do normy - powiedział Lius Winarto, pracownik jednego z pobliskich hoteli.
Według lokalnych mediów, w różnych częściach południowej części wyspy doszło do zniszczeń w budynkach mieszkalnych, szkołach i świątyniach.
Odczuwalne w sąsiedztwie
Jak podała indonezyjska agencja meteorologii i geofizyki, drgania odczuwalne były także na sąsiednich wyspach - Lomboku i Jawie. W mieście Banyuwangi na Jawie częściowo zawalił się dach jednego z meczetów. Indonezyjskie ministerstwo transportu poinformowało, że lokalne lotnisko działa już normalnie.
Indonezja doświadcza częstych trzęsień ziemi z racji swojego położenia w tak zwanym Pacyficznym Pierścieniu Ognia. Do najbardziej niszczycielskiego trzęsienia doszło 26 grudnia 2006 roku. Miało siłę 9,5 i w wywołało tsunami. Życie straciło wtedy około 226 tysięcy osób.
Autor: kw/rp / Źródło: Reuters