Tysiące żółwi oliwkowych próbuje składać jaja na plażach. Nie mogą, bo przeszkadzają im w tym setki turystów, którzy chcą sobie zrobić zdjęcia z gadami. Rezultat jest łatwy do odganięcia: żółwie są tratowane, ich jaja rozgniatane, a turyści z uśmiechem satysfakcji wracają do domu z "tym" selfie.
Gniazdowanie żółwi oliwkowych ma miejsce od końca sierpnia do początku października. W tym czasie co kilka dni gady wychodzą na ląd, żeby złożyć jaja w piachu, po czym wracają do morza. W tym roku w weekend 12-13 września ten biologiczny rytuał zamienił się dla nich w piekło. Wszystko - jak oceniają przyrodnicy - za sprawą mediów społecznościowych.
Selfie z ciężarnym żółwiem
Na Kostaryce sezon gniazdowania zaczął się 4 września. Wiadomość ta rozeszła się w tempie błyskawicznym po tym, jak turyści zaczęli wstawiać na swoje tablice i ściany selfie z próbującymi rozmnożyć się żółwiami. W kolejny weekend na kostarykańskich plażach pojawiło się niemal tyle samo turystów, co gadów. Każdy chciał sobie zrobić zdjęcie z ciężarnym żółwiem. W konsekwencji dochodziło do dantejskich scen.
- To był totalny chaos - mówi Yamileth Baltodano, kostarykański przewodnik, który był na miejscu zdarzenia.
Wszystko działo się w rezerwacie przyrody Canton Santa Cruz, gdzie teoretycznie turystów w ogóle być nie powinno.
Rezygnowały ze składania jaj
Zamiast pozwolić żółwiom dokończyć gniazdowanie i stanąć w bezpiecznej odległości od plaży, turyści rzucili się na brzeg z telefonami w ręku. Byli bardziej zainteresowani robieniem sobie selfie w kostiumie kąpielowym na tle ciężarnych żółwi i umieszczaniem ich w mediach społecznościowych, niż kontemplowaniem cudu przyrody.
Żółwie były deptane, głaskane po każdej części ciała, sadzano na nich dzieci, które udawały, że jeżdżą konno. Natomiast złożone już jaja były miażdżone przez pędzących do wody "miłośników" przyrody lub zabierane na pamiątkę.
W całym tym zamieszaniu żółwie zaczęły wycofywać się do morza, rezygnując ze składania jaj.
Niecodzienne zbiegowisko (El Nino)
Pomimo całego zamieszania żółwiom udało się złożyć jaja. Doszło do tego prawdopodobnie w nocy, kiedy turyści odjechali.
- Nad ich głowami może szaleć tornado, a one i tak złożą jaja, uformują gniazdo i wrócą do morza - mówi Mauricio Méndez, zastępca dyrektora kostarykańskiego terenu objętego ochroną Tempisque Conservation Area.
Dodaje, że chmara turystów w tamtym miejscu była zbiegiem wielu niechcianych okoliczności, ale głównym winowajcą był wyjątkowo silny El Niño. Za jego sprawą odsunęła się o kilka tygodni pora deszczowa, która odstrasza turystów z tamtego miejsca. Ponadto na skutek opadów wzbiera rzeka Nosara, która skutecznie odcina plażę od lądu. Ze względu na brak opadów nie było tej naturalnej bariery, a dostęp do żółwi stał się bardzo łatwy.
Co dalej?
W związku z zaistniałą sytuacją urzędnicy ochrony przyrody zwiększają środki bezpieczeństwa na kolejny moment gniazdowania, który przypada 4 października. Méndez zapewnia, że zostanie podwojona liczba strażników przyrody, policjantów i straży przybrzeżnej. Zostanie wytyczona specjalna strefa, poza którą nie będzie można przejść, żeby nie zakłócać gniazdowania.
I think this nesting turtle harassment is rooted in our selfie-obsessed culture, just like manatee harassment article http://t.co/7jWEHWcl6H— Kelly Heber Dunning (@Kelly_Heber) wrzesień 19, 2015
Autor: mar/kka / Źródło: nytimes.com, inhabitat.com