- Próbuję sobie wyobrazić to, kiedy wszystkie są w pełni rozwinięte - zachwycają się kwitnącymi waszyngtońskimi wiśniami turyści. Wiele osób nie może już się doczekać tego, gdy wszystkie drzewa się zaróżowią, ale organizatorzy dorocznego Festiwalu Kwitnącej Wiśni w Waszyngtonie załamują ręce. Wszystko wskazuje na to, że z powodu niezwykle ciepłego marca główna atrakcja festiwalu rozkwitnie przed jego rozpoczęciem.
Tegoroczny Festiwal Kwitnącej Wiśni jest wyjątkowy - 27 marca minie równo 100 lat, od kiedy władze Tokio podarowały stolicy USA 3000 drzewek.
Wiśnie stały się symbolem Waszyngtonu, a także atrakcją turystyczną przyciągającą w okolice miejscowego Tidal Basin miliony turystów rocznie.
"Przyjadę tu za tydzień"
- Próbuję sobie wyobrazić to, kiedy wszystkie są w pełni rozwinięte. To musi wyglądać pięknie - dzieli sie wrażeniami jeden ze spacerowiczów.
Chociaż drzewka dopiero zaczęły rozkwitać, już teraz nie brakuje osób, które przyjeżdżają specjalnie, żeby je podziwiać i fotografować. - Jestem trochę rozczarowana, że jeszcze nie są całkiem rozwinięte, ale mieszkam godzinę drogi stąd, więc przyjadę tu za tydzień - zapowiada mieszkanka okolic Waszyngtonu.
Apogeum kwitnienia na dniach
Setna edycja festiwalu to ważne wydarzenie w Waszyngtonie. Świadczy o tym chociażby to, że mającej się odbyć 14 kwietnia paradzie bedzie przewodniczyć Michelle Obama, pierwsza dama USA.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w znacznej części trwającego od 20 marca do 27 kwietnia święta nie będą uczestniczyć same kwitnące wiśnie. Apogeum ich rozkwitu (okres, w którym co najmniej 70 proc. kwiatów jest otwartych) wypadnie bowiem na samym jego początku: w dniach 20-23 marca.
Ponieważ wiśnie nie kwitną dłużej niż dwa tygodnie (zazwyczaj trwa to od 4 do mniej więcej 20 kwietnia), przez ponad połowę festiwalu na drzewach pozostaną głównie zielone liście.
Autor: map/ŁUD / Źródło: Reuters TV