W 60 lat od pierwszego zdobycia Mount Everest Rosjanin Walery Rozow ustanowił nowy rekord na tej najbardziej sławnej górze. 48-latek zeskoczył w specjalnym kombinezonie z północnej ściany i tym samym wykonał skok z najwyższego, dotychczas, punktu na ziemi, czyli 7720 m n.p.m.
W 1953 roku Edmund Hillary i Tenzing Norgay po raz pierwszy wspięli się na wysokość 8 848 m n.p.m. Od tego czasu na wierzchołku góry stanęło wiele ludzi.
Dokładnie 60 lat później na Mount Everest wspiął się 48-letni Rozow. Mężczyzna do historycznego skoku ze zbocza góry przygotował się przez dwa ostanie lata, wliczając w to doskonalenie specjalnego kombinezonu.
Minuta lotu z prędkością ok. 200 km/h
Rozow i jego team, złożony z czterech szerpów, fotografa i ekipy filmowej, spędził w Himalajach prawie 3 tygodnie. Zdobyli górę od chińskiej, najbardziej popularnej północnej strony.
Na miejsce skoku Rozow wyznaczył wysokość 7220 m n.p.m., na którą wspinaczka z bazy zajęła mu 4 dni. Na miejscu panowała temperatura -18 st. C, mimo tego Rozow skoczył.
Pierwsze sekundy lotu były najniebezpieczniejsze, bo z powodu rozrzedzonego powietrza wydłużył się czas przejścia ze swobodnego spadania do lotu. Rozow przez blisko minutę spadał z prędkością ok. 200 km/h, a następnie bezpiecznie wylądował na wysokości 5 950 m n.p.m. - Ze względu na dużą wysokość był to dla mnie jeden z najtrudniejszych skoków. Pod względem fizycznym nie czuję się najlepiej - opowiadał Rozow po skoku.
Spektakularne skoki
To nie pierwszy raz, kiedy Rosjanin dokonuje spektakularnego skoku. W 2009 roku wskoczył do wnętrza czynnego wulkanu na Kamczatce, a rok później skakał w Norwegii. W ubiegłym roku skoczył ze szczytu Shivling w Himalajach (6420 m n.p.m.).
Autor: pk/rs / Źródło: Reuters TV