Patomorfolodzy wykonali sekcję zwłok, by ustalić przyczynę śmierci 2,5-letniego Julena, który 13 stycznia wpadł do stumetrowego odwiertu górniczego. Akcja ratunkowa trwała kilkanaście dni. W niedzielę odbył się pogrzeb chłopca.
Zespół patomorfologów badający ciało Julena wykazał, że główną przyczyną śmierci dziecka był ciężki uraz głowy. Nastąpił on w efekcie upadku chłopca z wysokości 71 metrów do wywierconej dziury.
Komisję śledczą powołano niemal natychmiast po zakończeniu akcji ratunkowej - podaje dziennik "ABC". Z informacji mediów wynika, że nielegalnie wykonany był nie tylko otwór. Gospodarstwo, obok którego doszło do tragedii, nie posiadało pozwolenia na budowę. Właścicielem nieruchomości jest narzeczony kuzynki ojca Julena, który w feralnym dniu zaprosił rodzinę chłopca na obiad.
Śledczy mają też między innymi wyjaśnić, dlaczego znajdujące się na dnie otworu dziecko było przykryte warstwą ziemi utrudniającą sondom wykrycie chłopca. Istnieje przypuszczenie, że osunęła się za upadającym Julenem.
12 dni akcji ratunkowej
Trwające ponad 12 dni próby wydobycia ciała chłopca z otworu o średnicy 25 centymetrów prowadzone były przez zespół ratowniczy liczący ponad 300 osób, w tym między innymi górników, funkcjonariuszy żandarmerii i operatorów ciężkiego sprzętu.
W ostatniej fazie prac poszukiwawczych członkowie ekipy ratowniczej, a także rodzice Julena krytykowali licznych w miejscu tragedii dziennikarzy za natrętne próby zdobycia informacji i publikowanie szczegółowych danych dotyczących najbliższych dziecka i osób pomagających wydostać go z otworu po odwiercie.
Ceremonia pogrzebowa o charakterze zamkniętym
W niedzielę w Maladze odbył się pogrzeb 2,5-latka. Chłopiec 13 stycznia wpadł do niezabezpieczonej dziury po odwiercie wiertniczym. Jego ciało wydobyto w nocy z 25 na 26 stycznia.
Ceremonia pogrzebowa miała charakter zamknięty. Uczestniczyli w niej głównie przyjaciele i rodzina zmarłego chłopca. Policja zakazała mediom wstępu do kościoła i na cmentarz, na którym pochowano dziecko.
Julen spoczął obok swego starszego brata Olivera, który w 2017 roku w wieku trzech lat zmarł nagle na zawał serca podczas spaceru.
Autor: dd/aw / Źródło: PAP