Przebieg temperatury maksymalnej na wykresie prognozy szesnastodniowej oddaje charakter typowego polskiego lata. Wartości oscylują od 14 do 33 st. Celsjusza.
Pogoda ma zapewnić nie tylko pełne spektrum temperatury odczuwalnej od chłodu do upału, lecz także szeroką gamę zjawisk atmosferycznych - od mgły i bezchmurnego nieba poczynając, przez skwar, po wypiętrzone do 14 km chmury burzowe, ulewy, grad, a może i trąbę powietrzną.
W każdym razie sezon letni i burzowy możemy uważać za otwarty.
Jest duże prawdopodobieństwo, że w ciągu nadchodzących dwóch tygodni pogodę w Polsce kształtować będą na ogół układy wyżowe, które są stabilne, słoneczne, spokojne. Ale tę sielankę zakłócać będą co jakiś czas płytkie zatoki niżowe z chłodnymi frontami atmosferycznymi przynoszącymi gwałtowny spadek temperatury, silne burze, opady do 60 mm i porywy wiatru do 100km/h.
Typowe.
W czerwcu w jednej krótkotrwałej burzy może spaść tyle deszczu, ile spada w ciągu całego okresu jesiennego. Oczywiście takie zjawiska występują punktowo. W roku 1991 w Warszawie, na stacji meteorologicznej na Okęciu, odnotowano 54 mm deszczu w ciągu doby. Nad centralną częścią miasta, tak dużego jak Warszawa, Łódź, Katowice, burze i czerwcowe opady mogą być gwałtowniejsze, z większym natężeniem opadu niż na jego obrzeżach.
Nie będzie jednak tak źle.
Nadchodzące dwa tygodnie powinny przynieść trochę oddechu od ulew, podtopień. Tereny doświadczone przez wylewające rzeki będą miały szanse podeschnąć przed lipcem, który zapowiada się burzowo.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo