Zgodnie z prognozami napłynęło do nas gorące powietrze z południa. Ten majowy upał powstał dzięki niżowi, który jest na zachód od Polski i wyżowi ze wschodu Europy. Te dwa ośrodki ciśnienia utworzyły między sobą południową cyrkulację powietrza.
Mamy więc w naszym kraju powietrze, które jeszcze kilka dni temu było nad północną Afryką. To dlatego z dnia na dzień temperatura jest coraz wyższa i zbliży się prawie do 30 stopni. W lecie taki sam układ ciśnienia, jaki mamy obecnie, bywa przyczyną wielkich upałów (patrz mapa).
Na początku tygodnia będzie najgoręcej. W poniedziałek i we wtorek może być aż 27, 28 stopni. Lokalnie nie da się wykluczyć aż 30 st. C. W następnych dniach temperatura trochę się obniży i w czasie długiego weekendu będzie od 17, 18 stopni na północy do 23, 25 st.C na południu. Pierwsze dni czerwca zapowiadają się ciepło, ale nie gorąco: nad morzem będzie przeważnie 16, 18 st. C, a w pozostałych regionach do 22, 24 st. C. To typowa temperatura dla tej pory roku, czyli późnej wiosny.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock / TVN Meteo