Co najmniej 30 osób zginęło, a 25 uznaje się za zaginione - poinformowały w czwartek indonezyjskie władze. Po intensywnych opadach przez zaporę Billi-Billi przelała się woda. Tysiące mieszkańców zagrożonych terenów musiało opuścić swoje domy.
Poziom wody za zaporą Billi-Billi w prowincji Celebes Południowy podniósł się o metr. Doprowadziło to do zalania położonych niżej terenów nad brzegiem rzeki Sungaj Jeneberang. Ucierpiała między innymi stolica prowincji, ponad 1,5-milionowe miasto Makasar.
Indonezyjska agencja ds. łagodzenia katastrof udostępniła tymczasowe schrony i kuchnie polowe dla tysięcy ludzi uciekających przed wzbierającą rzeką.
- Do tej pory znaleźliśmy ciała 30 osób, którzy utonęli lub zostali porwani przez osuwiska, wywołane przez intensywne opady deszczu i przepełnienie zapory Bili-Bili - poinformował w czwartek po południu Hasriadi, rzecznik agencji ds. łagodzenia katastrof.
Pomoc z powietrza
Jedna z ważniejszych w prowincji autostrad została zablokowana. Jak informują lokalne media, pomoc mogła być niesiona wyłącznie śmigłowcami.
Indonezja jest regularnie nękana przez różne kataklizmy - trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, tsunami czy intensywne opady deszczu.
Autor: ao/aw / Źródło: Reuters