Przez ulewne deszcze monsunowe, które nawiedziły południową Azję, zginęło co najmniej 119 osób. Ponad pięć milionów ludzi musiało opuścić swoje domy w Indiach, Nepalu i Bangladeszu. Woda wdarła się też do Parku Narodowego Kaziranga, który jest ostoją zagrożonego wyginięciem nosorożca indyjskiego.
Sytuacja w północno-wschodnich Indiach jest bardzo trudna - od zeszłego tygodnia pada ulewny deszcz. Woda zalała wiele budynków, ulic i tysiące hektarów upraw. Mieszkańcy stanu Asam walczą z żywiołem, pomaga im ponad tysiąc żołnierzy.
Zginęło co najmniej 119 osób.
- To jedna z najgorszych powodzi, jaką pamiętamy - mówił minister zasobów wodnych stanu Asam, Keshab Mahanta.
Park Kaziranga pod wodą
Woda zalała też Park Narodowy Kaziranga, który jest schronieniem dla nosorożca indyjskiego (Rhinoceros unicornis). Przez intensywne opady deszczu znalazł się prawie całkowicie pod wodą - poinformowały władze. Zwierzęta zostały zmuszone do szukania schronienia na wyższych terenach, w tym także ludzkich osadach.
- W ciągu ostatnich trzech dni 90 procent parku Kaziranga zostało zalanych. Prawie 70 procent naszego obozu znalazło się pod wodą. Mamy dziewięć korytarzy dla zwierząt i już zapewniliśmy im bezpieczeństwo, aby mogły spokojnie przejść - powiedział Shiv Kumar, dyrektor parku.
Szacuje się, że podczas powodzi w 2017 roku utonęło 361 zwierząt, w tym 31 nosorożców i jeden tygrys.
Autor: anw/aw / Źródło: Reuters