Naszych zachodnich sąsiadów pogoda nie rozpieszcza. Nie dość, że silny wiatr stał się przyczyną paraliżu drogowego w ostatnich dniach, to obfite opady deszczu zalały rozległe obszary.
Wichury, które w ostatnich dniach przetoczyły się przez terytorium naszych zachodnich sąsiadów, sparaliżowały kraj. Porywy wiatru w weekend 10-11 stycznia dochodziły w Niemczech do 130 km/h. Żywioł powalił drzewa na drogi i trakcje kolejowe. Część z nich była zablokowana. Na dworcu w Hamburgu utknęły setki pasażerów. W weekend straż interweniowała w tym mieście ponad 900 razy. Dwie osoby zostały ranne- silny wiatr przewrócił drzewo na dwóch studentów.
Wiatr zniszczył również banery, znaki drogowe i budynki mieszkalne.
Dodatkowo na autostradzie nr 215 pomiędzy Kilonia a Blumenthal odnotowano opady gradu, który spowodował kilka kolizji drogowych.
Obfite opady
We wschodniej części tego kraju, w pobliżu Drezna, z powodu gwałtownych burz, ulewnego deszczu i roztopionego śniegu poziom wód w lokalnych rzekach znacznie się podniósł. Miejscami wskaźniki wodomierzy pokazywały spory wzrost. Wylewająca się z koryta Łaby woda zalała rozległe obszary. Pod wodą znalazły się ulice, ścieżki rowerowe, parkingi i pola zbóż. Lokalne władze wydały ostrzeżenia pierwszego stopnia w związku z powodzią.
Hamburg też znalazł się pod wodą
W Hamburgu, który podnosi się po wichurach, także mocno padało. W niedzielę woda zalała m.in. parking w pobliżu targu rybnego w centrum miasta.
Autor: PW/map / Źródło: PAP/EPA, welt.de, bild.de