La Nina, z hiszpańskiego "dziewczynka". Brzmi niewinnie, ale jest nieprzewidywalna, pojawia się znienacka, a szkody jakie wyrządza podobne są do tych, wyrządzonych przez El Nino. Według naukowców La Nina pojawi się jesienią tego roku. Pierwszy raz od czterech lat.
Na razie na ustach całego świata jest El Nino, najsilniejsze w historii, nazwane Godzillą. Jednak coraz częściej naukowcy mówią o nadchodzącej La Nina, pogodowym fenomenie, który równie mocno wpłynie na pogodą na naszym globie już w tym roku.
Niegrzeczna dziewczynka
La Nina jest naturalnym zjawiskiem pogodowym występującym na Pacyfiku. Jej istnienie wywołuje interakcje pomiędzy powierzchnią oceanu a atmosferą. Podczas jej trwania, wody oceanu stają się chłodniejsze (ich temperatura spada poniżej średniej dobowej - red.), co globalnie wpływa na pogodę - wyjaśnia Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA).
Innymi słowy jest to zespół pasatów, które schładzają ocean, a to ma czynny wpływ na powstawanie m.in.: cyklonów i huraganów, ponieważ razem z wiatrami zmieniają się prądy oceaniczne, a to zmienia pogodę na poziomie globalnym. Jest ściśle związana ze zjawiskiem El Nino.
Powodzie wywołane przez La Nina w Chinach i Bangladeszu uznane były za najbardziej niszczące w historii ludzkości.
Prognoza
Według amerykańskiej rządowej agencji zajmującej się prognozowaniem (NOAA) La Nina nadciąga wielkimi krokami.
"Modele pogodowe wskazują bardzo dobre warunki do rozwoju La Nina, która nadchodzi w sposób nieprzewidywalny co dwa do siedmiu lat. Zjawisko powinno pojawić się na półkuli północnej jesienią tego roku, po tym jak El Nino rozproszy się późną wiosną lub wczesnym latem", czytamy w prognozie NOAA.
Jeśli synoptycy się nie pomylą, czeka nas sezon huraganów na miarę Irene, który w 2011 r. w 17 dni zabił 40 osób, i spowodował 20 mld dol. strat w samych USA.
Ponadto ze zjawiskiem La Nina powiązane są powodzie i susze. Jej pojawienie się od września 2011 do marca 2012 roku, poważnie dotknęło uprawy kukurydzy i soi w Argentynie i Brazylii oraz sprowadziło najgorszą suszę od 100 lat w Teksasie. Strach pomyśleć, co stanie się na świecie tym razem, skoro już poważnie zdążył namieszać El Nino, przynosząc suche pola m.in. w Filipinach i Indonezji, niezapowiedziane deszcze w Ameryce Południowej w czasie pory suchej i w konsekwencji wzrost cen żywności na całym świecie.
Więcej ekstremalnych zjawisk
Pojawienie się La Nina naukowcy wiążą z ociepleniem Ziemi i wzrostem częstotliwości występowania El Nino. Klimatolodzy przewidują, że w latach 2000-2099 czeka nas co najmniej osiem tego typu zjawisk. 70 procent z nich pojawi się w towarzystwie El Nino, co przyczyni się do pogodowych skrajności i anomalii pogodowych.
- Zwiększona częstotliwość zjawisk El Nina jest konsekwencją globalnego ocieplenia - wyjaśnia współautor badań profesor Matthew Collins.
Trend El Nino
El Nino z kolei to występujący co kilka lat trend klimatyczny we wschodniej części Oceanu Spokojnego, pojawiający się przy zmianie cyrkulacji pasatowej ze wschodniej na zachodnią. Polega na utrzymywaniu się wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku.
El Nino odpowiada za klęski ekologiczne w regionach międzyzwrotnikowych. Może powodować susze w Australii, różnych regionach Afryki, Azji Południowo-Wschodniej i Indii, a jednocześnie sprowadzać deszcze na inne obszary globu.
Autor: mar/mab / Źródło: Reuters, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: en.wikipedia.org