Południowa Francja w stanie klęski żywiołowej. Pięć osób straciło życie, a tysiące jest ewakuowanych. Jest to największa powódź od 10 lat.
W zeszłym tygodniu południową Francję nawiedzały ulewne deszcze. Wywołały one największą od dziesięciu lat powódź w tym rejonie kraju.
Ofiary pogody
Według lokalnych mediów na skutek powodzi na południowym wschodzie kraju śmierć poniosło już pięć osób.
Z powodu podnoszącego się stanu wód w rzekach ewakuowano tysiące osób. Media podają, że może dotyczyć to aż 3 tys. mieszkańców zagrożonych regionów.
Rwące potoki przelewają się przez ulice miast, ponadto woda stoi w zagłębieniach terenu, a także zalewa domy, piwnice i garaże.
- Kiedy sąsiad obudził nas o trzeciej nad ranem, w garażu była już metrowa warstwa wody - relacjonuje Kristel Gregori, mieszkanka gminy Argeles.
Stan klęski żywiołowej
W poniedziałek (1 grudnia) władze Francji ogłosiły stan klęski żywiołowej w trzech najbardziej poszkodowanych regionach. Są to departamenty: Aude, Le Var i Pireneje Wschodnie.
W niedzielę (29 listopada) w dwóch francuskich regionach: Aude i Pireneje Wschodnie obowiązywał czerwony alarm powodziowy, który wydał Francuski serwis pogodowy.
Autor: mab,AD/kt / Źródło: ENEX, france24.com