Zdjęcie przedstawiające coś na kształt malowanej szklanej kulki, to niesamowity obraz tego, co "zobaczyła" sonda Messenger podczas swojej czteroletniej podróży wokół Merkurego. To ostatnia wiadomość sondy.
Różne kolory na powierzchni obrazują odbieranie różnych długości fal światła. NASA wizualizuje te długości nadając im kod kolorystyczny: barwę czerwoną, zieloną i niebieską tak, aby ludzkie oko mogło dostrzec różnicę między nimi.
Efekt czteroletniej pracy
Zadaniem sondy jest rozpoznanie właściwości chemicznych powierzchni planety, jej historii geologicznej, stanu jądra i natury pola magnetycznego. Sonda została zaprojektowana tak, by badać środowisko planety z orbity.
Od 17 marca 2011 roku, kiedy to sonda znalazła się na orbicie, zbierała pomiary różnych długości fal świetlnych, stanowiące podstawę do opracowania modelu składu mineralnego powierzchni planety. Naukowcy połączyli te dane wraz z obrazami, pobranymi z pokładowego systemu fotograficznego Mercury Dual Imaging System, dzięki czemu na zdjęciach widać ukształtowanie terenu.
Messenger ujawnił zawiłości intrygującego świata pierwszej planety od słońca. Misja pozwoliła nam przekonać się o bogactwie i różnorodności powierzchni pod względem składu chemicznego. Sonda wychwyciła również dziwne przesunięcie pola magnetycznego.
Sfotografowała dziwne "dziuple", w których materiał wygląda jakby wygotowywał się pod palącym słońcem. Odnaleziono rozległe osady wulkaniczne. Okazało się też, że planeta skurczyła się aż o 7 km w promieniu. A przede wszystkim okryto pokłady zamarzniętej wody w głębinach polarnych kraterów, gdzie promieniowanie słoneczne nigdy nie dociera.
Kula malowana pyłem kometarnym
Powierzchnia Merkurego niezwykle przypomina powierzchnię ziemskiego Księżyca. Średnio Merkury jest znacznie ciemniejszy. Jest też nieco od niego większy, pełen surowych, złowrogich krajobrazów. W ciągu dnia temperatura może osiągnąć tam około 430 st. C i spada do -180 st. C w nocy. Powierzchnię mogą zaciemniać uderzenia mikrometeorytów i bombardowanie wiatru słonecznego, procesy, które wytwarzają cienką warstwę nanocząstek żelaza.
Misja Messenger
Sonda Messenger (skrót od Mercury Surface, Space Environment, Geochemistry and Ranging) jest pierwszą, która znalazła się na orbicie Merkurego. Odkąd się tam pojawiła w 2011 roku, użyła zaawansowanych pokładowych instrumentów naukowych, aby poznać historię najmniejszej planety w układzie słonecznym.
- Po raz pierwszy w historii mamy prawdziwą wiedzę o Merkurym, który okazuje się być fascynujacą częścią Układu Słonecznego- powiedział John Grunsfeld z Naukowego Dyrektoriatu Misyjnego NASA. - Kiedy operacja kosmiczna dobiegnie końca, będziemy świętować coś więcej niż tylko sukces misji. To początek długiej podróży, która doprowadzi do odkrycia naukowych tahemnic Merkurego - dodał.
W ciągu czterech lat udało się zebrać ponad 250 tysięcy zdjęć i innych danych. Pod koniec kwietnia sondzie Messenger zabraknie paliwa, a wtedy grawitacja ściągnie ją w kierunku powierzchni planety z prędkością 3,9 km/s. Zgodnie z planem ma to nastąpić niebawem - 30 kwietnia 2015 roku. Będzie to bardzo ważny element całego programu, gdyż sonda podczas swojego spiralnego lotu będzie dostarczać bardziej szczegółowe obrazy Merkurego.
- Pracowałem nad tą misją przez 19 lat. To jak stracić członka rodziny. Nie można się na to przygotować - powiedział magazynowi Nature dowodzący programem Messenger, Sean Solomon.
Poniższy film poświęcono misji Messenger:
Autor: ab/mk / Źródło: mirror.co.uk, NASA, independent.co.uk, dailymail.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: NASA