"Odwaga ratowników nie maleje". Problemy z dotarciem do małego Julena

- Jest wiele komplikacji - przyznał w piątek rzecznik hiszpańskiej policji Jorge Martin, opisując przebieg akcji ratunkowej 2,5-letniego Julena, który 12 dni temu wpadł do głębokiego odwiertu. Policjant zapewnił, że odwaga i determinacja ratowników nie maleją.

Górzysty teren komplikuje akcję ratunkową 2,5-letniego Julena, który 12 dni temu wpadł do głębokiego odwiertu w Totalan w Andaluzji (południowa Hiszpania) - przekazał w piątek rzecznik Guardia Civil Jorge Martin.

Dzień wcześniej strażacy weszli do nowo wykopanego 60-metrowego szybu, by z niego przedostać się do odwiertu, do którego wpadł Julen. Mają przekopać w jego kierunku czterometrowy korytarz.

Górzysty teren wyzwaniem dla ratujących Julena

Rzecznik policji Jorge Martin podkreślił w piątek, że po wykopaniu 1,5-metrowego odcinka korytarza w kierunku odwiertu trzeba było przeprowadzić kolejną, trzecią, kontrolowaną eksplozję, by można było iść do przodu.

Wieczorem poinformowano o przeprowadzeniu następnego, czwartego wybuchu. Jak szacowano po godzinie 21, do odwiertu, w którym miał znajdować się Julen, brakowało około 45 centymetrów.

- Odwaga wśród 26 ratowników jest nadal tak ogromna, jak wczoraj, kiedy weszli do szybu - zapewnił Martin.

Przekazał, że utrzymują się trudności spowodowane przez naturalne ukształtowanie górzystego terenu, na jakie napotykały ekipy ratunkowe przez cały czas akcji. - To góra dowodzi naszymi działaniami. To ona nadaje rytm pracy tych ludzi - podkreślił.

Jak informowano w czwartek, górnicy pracują rotacyjnie, kilofami i młotami pneumatycznymi. Jeden z inżynierów pracujących na miejscu, Juan Lopez Escobar zaznaczył, że jest to najtrudniejszy do tej pory etap akcji.

Nadzieja rodziców Julena

Na efekt akcji czekają rodzice Julena, Jose i Victoria, którzy przebywają w pobliskim domu w Totalan. Jak przekazały osoby, które miały z nimi kontakt, oboje nie tracą nadziei, że chłopiec odnajdzie się żywy.

Odkąd Julen wpadł do głębokiego na 100 metrów i szerokiego na zaledwie 25 centymetrów odwiertu w miejscowości Totalan, nie dawał jednak żadnych oznak życia. Hiszpanie organizują czuwania ze świecami w intencji Julena i ratowników.

Wpadł do głębokiego odwiertu podczas zabawy

Do tragedii doszło w niedzielę 13 stycznia, gdy 2,5-latek bawił się z innym dzieckiem w pobliżu gospodarstwa należącego do członków rodziny. Świadkowie twierdzą, że krótko po wypadku słyszeli płacz chłopca wydobywający się z otworu.

Odwiert służył do poszukiwania wody, powstał w grudniu 2018 roku. Jego właściciel zaznaczył, że przykrył otwór dużym kamieniem. W pobliżu nie było żadnych znaków ostrzegawczych.

Autor: ao/aw, rzw / Źródło: Reuters, elpais.com, tvnmeteo.pl

Czytaj także: