Wyspę Danger na Antarktydzie pingwiny białookie zamieszkują od 2800 lat - odkryli naukowcy. Udało się im to ustalić dzięki zbadaniu zdjęć satelitarnych terenów pokrytych odchodami ptaków.
Odkrycia dokonali naukowcy z Amerykańskiej Unii Geofizycznej. Kolonia pingwinów białookich, zwanych też pingwinami Adeli, zamieszkuje Wyspę Danger na Antarktydzie. Ptaki odkryto za pomocą zdjęć satelitarnych, ukazujących tereny pokryte ptasimi odchodami.
To, jak długo pingwiny ukrywały się na wyspie, udało się ustalić za pomocą metody datowania radiowęglowego. Naukowcy zbadali kości i skorupki jaj odnalezione na wyspie i oszacowali, że pingwiny po raz pierwszy mogły pojawić się na Wyspie Danger około 2800 lat temu.
Z pomocą przyszło NASA
Wszystko zaczęło się od tego, że grupa ekspertów przez 10 miesięcy przeglądała każde dostępne zdjęcie satelitarne, na których tereny Antarktydy nie były przysłonięte chmurami.
Z pomocą przyszli im koledzy z NASA. Stworzyli algorytm, który zautomatyzował ten proces, a przede wszystkim umożliwił odkryć to, co mogło przeoczyć ludzkie oko. Kiedy badacze przyjrzeli się zdjęciom bliżej, zobaczyli, że Wyspa Danger jest pokryta odchodami należącymi do pingwinów białookich.
- Przypuszczamy, że musieliśmy przeoczyć część z nich, ponieważ nie spodziewaliśmy się ich tutaj znaleźć - powiedziała Heather Lynch, ekolog ze Stony Brook University. Jak dodała, do Wysp Danger nie tak łatwo się dostać, ponieważ prawie zawsze są pokryte grubą warstwą lodu morskiego, co wyklucza regularne prowadzenie badań na tym obszarze. Mimo to, grupa naukowców wyruszyła na wyspę, aby policzyć - z ziemi oraz z powietrza przy użyciu dronów - jak duża jest populacja pingwinów.
Zdaniem Lynch, kolonia ptaków liczy około 1,5 miliona osobników, a to jej zdaniem więcej niż łącznie znajduje się pingwinów na obszarze Antarktydy.
Wrażliwe na zmiany klimatu
Pingwiny białookie są wyjątkowo wrażliwe na zmiany klimatyczne. Do życia i rozmnażania wymagają przestrzeni pozbawionych lodu. Potrzebują też dostępu do otwartej wody, aby zapewnić sobie pożywienie.
- Podczas gdy populacja pingwinów białookich jest ogromna, okazuje się, że w przeszłości była jeszcze większa - powiedziała Heather Lynch z Uniwersytetu Stony Brook. Jak podaje zespół naukowców pracujących pod jej nadzorem, populacja osiągnęła najwyższy poziom pod koniec lat 90. XX wieku. Od tego czasu zmniejszyła się o 10-15 procent. Badacze wciąż próbują dowiedzieć się, co mogło spowodować ten spadek.
Stała dieta
Naukowcy sądzili, że zmiany klimatu przyczyniają się do zmiany diety pingwinów, co w konsekwencji miałoby skutkować spadkiem liczebności ptaków. Jednak analizy kolorów ich odchodów na zdjęciach wykonanych przez satelity z programu Landsat wykazały, że sposób odżywiania pingwinów nie zmienił się od 1982 roku.
Gama kolorów odchodów pingwinów jest szeroka - od białego, przez różowy, aż do ciemnoczerwonego. Biały kolor ekskrementów oznacza, że zwierzę odżywiało się głównie rybami, zaś odcienie od różu po czerwień, że żywiło się krylem (gatunek skorupiaka).
Casey Youngflesh z Uniwersytetu w Connecticut zauważył jednak pewne intrygujące regionalne wzorce w pożywieniu pingwinów Adeli. Kolonie na zachodniej Antarktydzie zazwyczaj spożywają więcej kryla, a na wschodniej stronie więcej ryb. Przyczyny tej różnicy nie są jasne, ale naukowcy podejrzewają, że chodzi o różnicę w populacji ryb żyjących w wodach otaczających Antarktydę.
Badacz przyznaje, że był zaskoczony brakiem zmian trendów w diecie, pomimo zmian w środowisku. - To była wielka niespodzianka, ponieważ obfitość i rozmieszczenie pingwinów Adeli zmieniły się dramatycznie w ciągu ostatnich 40 lat, a naukowcy stawiali hipotezę, że wpłynęła na to zmiana diety - tłumaczył.
Kolorowa przyszłość
Kolorowe pingwinie odchody analizowane z kosmosu w przyszłości mają ujawnić więcej ciekawostek na temat tych zwierząt.
Prawdopodobnie niebawem ta metoda obserwacji i badań będzie stosowana również w przypadku innych gatunków - między innymi petreli śnieżnych czy kormoranów.
Autor: kw,dd / Źródło: NASA, earthobservatory.nasa.gov, livescience.com