Naukowcy: za powódź w Paryżu odpowiada globalne ocieplenie

Klimat się zmienia, a temperatura wzrasta. W cieplejszym powietrzu mieści się więcej pary wodnej. Skutkuje to powodziami. Według naukowców to właśnie globalne ocieplenie przyczyniło się do powodzi w Paryżu. Ekstremalne zjawiska pogodowe będą się pojawiać w Europie coraz częściej.

Ulewne deszcze, jakie na początku czerwca wywołały powódź w Paryżu, to skutek zachodzących na Ziemi zmian klimatycznych. Do takiego wniosku doszli naukowcy z francuskiego Laboratorium do spraw Klimatu i Środowiska.

Globalne ocieplenie, zwłaszcza w ostatnich 50 latach, podwoiło prawdopodobieństwo wystąpienia trzydniowych ulew. To właśnie przez nie poziom wody w Sekwanie był najwyższy od trzydziestu lat, a powodzie zmusiły do ewakuacji i pozostawiły bez prądu dziesiątki tysięcy ludzi.

Coraz więcej powodzi

Specjaliści podkreślają, że ekstremalne zjawiska pogodowe zdarzają się w Europie coraz częściej.

Wszystko można wyjaśnić dzięki prostym zasadom fizyki. Naukowcy tłumaczą, że im powietrze jest cieplejsze, tym jest w stanie pomieścić więcej wody. Od początku rewolucji przemysłowej średnia globalna temperatura powietrza wzrosła o 1 st. C. Satelity meteorologiczne wyliczyły, że w ciągu ostatnich 25 lat ilość pary wodnej w atmosferze zwiększyła się o cztery procent.

Specjaliści podkreślają, że tendencja wzrostu globalnej temperatury powietrza, a tym samym intensywności deszczów, jest rosnąca. Rejonami najbardziej zagrożonymi przez zmiany klimatyczne są Europa Zachodnia i Środkowa.

Poniższy film pokazuje, jak wysoka woda była w Sekwanie 4 czerwca 2016 roku:

Autor: AD/map / Źródło: phys.org

Czytaj także: