Naukowcy odkryli prehistoryczny zbiornik wodny ukryty kilometr pod ziemią na terenie krateru na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej. Od przeszło 145 milionów lat był całkowicie odcięty od świata zewnętrznego, o czym świadczy dwukrotnie większy poziom zasolenia od współczesnej wody w oceanie.
Przez miliony lat woda pozostawała odcięta od świata zewnętrznego. Uwięziona między skałami, które nie przepuszczają wody jej skład pozostał niezmienny przez miliony lat. Jej poziom zasolenia jest dwukrotnie wyższy od współczesnego.
Odkryli ją naukowcy amerykańskiej naukowo-badawczej agencji geodezyjnej United States Geological Survey (w skrócie USGS - red.).
Przeszłość we współczesności
- To niezwykłe odkrycie - podkreśla Ward Sanford, główny hydrolog USGS. - Dotychczas analizowaliśmy skład prehistorycznej wody na podstawie badania osadów, śladów jakie zostawiły obecne w niej związki - wyjaśnił.
- W chwili obecnej dysponujemy płynną, autentyczną wodą z tego okresu - zaznacza naukowiec. Nie ukrywa, jak cenne jest dla niego odkrycie. To tak, jakby cofnąć się w czasie o 145 milionów lat, pobrać wodę i wrócić do współczesności i laboratorium, tłumaczy.
Znak przeszłych lat
Krater jest pamiątką kolizji sprzed 35 milionów lat, która ukształtowała współczesny kształt zatoki Chesapeake (stan Wirginia - red.).
Powstały w wyniku uderzenia meteorytu lub komety krater jest pod względem wielkości szósty na świecie. Średnica wynosi 40 km, jednak obszar bezpośrednich zniszczeń to obszar o średnicy około 90 km.
W wyniku kolizji na Oceanie Atlantyckim utworzyła się gigantyczna fala tsunami. Woda dotarła ponad 160 kilometrów w głąb lądu, aż do Pasma Błękitnego - najwyższego pasma górskiego na wschodzie Appalachów. Sporo wody zostało także uwięzionej pod ziemią, między skałami.
Autor: mb/aw / Źródło: science daily