Angielscy naukowcy przeanalizowali czas, w jakim występują pierwsze objawy po zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2. Ich badanie wykazało, że zalecane dwutygodniowe kwarantanny na ogół są wystarczające do potwierdzenia zakażenia, jednak nie we wszystkich przypadkach.
W badaniu opublikowanym w czasopiśmie naukowym "Annals of Internal Medicine" przeanalizowano 181 przypadków zakażenia z całego świata (z wyjątkiem prowincji Hubei), które zostały wykryte przed 24 lutego, zgłoszono je odpowiednim służbom i znane są prawdopodobne daty zakażenia oraz wystąpienia objawów. Większość z pacjentów podróżowała z lub do prowincji Hubei lub miała kontakt z osobami, które tam były.
Analiza angielskich naukowców wykazała, że 5,1 dnia to mediana czasu, jaki upłynął od momentu zakażenia do pojawienia się objawów.
- Według naszej analizy opartej na danych publicznych, obecne zalecenia dwutygodniowej kwarantanny są uzasadnione, jednak nawet w tym okresie niektóre przypadki mogą być pominięte - powiedział Justin Lessler ze szkoły zdrowia publicznego Johns Hopkins Bloomberg w Baltimore, który pracował nad raportem.
W badaniach nie podano stopnia, w jakim koronawirus może przenosić się podczas "okresu bezobjawowego", jednak wstępne dowody sugerują, że istnieje niewielka luka w czasie między momentem, kiedy ludzie zaczynają odczuwać objawy, a tym, kiedy mogą zarażać inne osoby.
11,5 dnia
Lessler i jego współpracownicy wykazali, że u około 98 procent badanych przypadków chorych na COVID-19, objawy pojawiły się maksymalnie w ciągu 11,5 dnia od faktycznego zakażenia. Jak wynika z analizy, na każde 10 tysięcy osób poddanych dwutygodniowej kwarantannie, u 101 osób objawy mogły się pojawić już po zwolnieniu z kwarantanny.
Autorzy badania stwierdzili, że średni czas inkubacji koronawirusa jest podobny do tego obserwowanego w przypadku epidemii SARS i MERS. Jak podali, koronawirusy wywołujące częste przeziębienia mają zazwyczaj trzydniowy okres bezobjawowy po zakażeniu.
Równowaga w informacjach
Brytyjska Państwowa Służba Zdrowia (NHS) i inne organy zdrowia publicznego na całym świecie nakazują dwutygodniową kwarantannę lub aktywny monitoring w przypadku osób, o których wiadomo, że są narażone na wysokie ryzyko infekcji spowodowanej kontaktem z potwierdzonym przypadkiem zakażenia lub podróżowali do krajów z większymi ogniskami koronawirusa.
Najnowsze wyniki sugerują, że te ustalenia pomogły osiągnąć równowagę między zmniejszeniem szans na rozprzestrzenianie zakażenia a niepotrzebnymi zakłóceniami informacyjnymi. Tym bardziej, że pracownicy służby zdrowia także są poddawani kwarantannie.
Poprawnie interpretować
- To uspokajające, że potwierdzono 14 dni. Nie musi tak być w przypadku 100 procent przypadków, ale to zawsze bardzo dużo - stwierdził Graham Cooke, profesor chorób zakaźnych na uczelni publicznej Imperial College w Londynie.
Cooke dodał, że ważne, by ludzie nie traktowali tych ustaleń jako pewnika, nawet jeśli w ciągu pięciu dni od potencjalnego zakażenia nie pojawiły się u nich żadne objawy choroby.
- To zła interpretacja. W ciągu pięciu dni wiele osób może jeszcze nie odczuwać objawów - stwierdził.
Uruchomiona została infolinia Narodowego Funduszu Zdrowia o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem. Jest ona czynna całą dobę, we wszystkie dni tygodnia.
Autor: kw/map / Źródło: annals.org, theguardian.com