Po raz pierwszy w historii utrwalono na fotografii lotniczej interakcje fal uderzeniowych dwóch lecących samolotów ponaddźwiękowych. Rezultat oczarował nawet naukowców odpowiedzialnych za projekt.
Na zdjęciach udostępnionych przez NASA widać dwa samoloty szkolno-treningowe Northtrop T-38 Talon Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Lecą w odległości niecałych dziewięciu metrów od siebie.
Fale uderzeniowe to obszary gwałtownego wzrostu ciśnienia, temperatury, gęstości i prędkości ośrodka ciągłego przemieszczające się z prędkością większą niż prędkość rozchodzenia się dźwięku w tym ośrodku.
- Nigdy nie myśleliśmy, że to może być tak wyraźne, tak piękne - mówił o fotografiach JT Heineck, fizyk z Centrum Badawczego NASA imienia Josepha Amesa.
Zdjęcia oryginalnie były czarno-białe, później nałożono na nie kolory. Obrazy powstały dzięki technice Schlieren, czyli fotografii smugowej. Wykorzystuje się ją właśnie do fotografowania przepływu powietrza wokół obiektów. Dzięki niej widzimy to, czego gołym okiem nie sposób dostrzec.
Wiele lat badań
Udoskonalanie technologii pozwalającej na obrazowanie fal uderzeniowych na fotografii lotniczej zajęło NASA ponad dziesięć lat. Jednak również od strony praktycznej wykonanie takich zdjęć jest bardzo skomplikowane. Same fotografie powstały dzięki urządzeniu znajdującemu się na pokładzie samolotu NASA B-200 King. Jednostka leciała około 600 metrów powyżej pary samolotów T-38. Oznacza to, że wszystkie trzy maszyny musiały być idealnie skoordynowane względem siebie - lecieć dokładnie wyznaczonymi torami i znajdować się w konkretnym miejscu w precyzyjnie wyznaczonym czasie.
- Dzięki temu ulepszonemu systemowi udało się nam poprawić o rząd wielkości zarówno szybkość [wykonania - red.], jak i jakość obrazów, w stosunku do poprzednich badań - przyznał Heineck. - Jestem zachwycony tym, jak wyszły te zdjęcia - dodał.
- Widzimy tutaj szczegóły fizyczne, których - jak myślę - nie widział nikt wcześniej - stwierdził Dan Banks, inżynier z Centrum Badań Lotu imienia Neila A. Armstronga.
Nie tylko ładny widok
Zdjęcia fal uderzeniowych mają jednak służyć czemuś więcej niż tylko uciesze oka. Pokazują między innymi, jak fale uderzeniowe współdziałają ze sobą i ze smugami kondensacyjnymi.
Wiedza ta może niedługo zostać wykorzystana, ponieważ NASA prowadzi prace nad samolotami pasażerskimi, które miałyby latać z prędkością dźwięku. Znaczny problem w tym przypadku stanowi hałas. Falom uderzeniowym towarzyszy bowiem bardzo głośny efekt akustyczny, jakim jest grom dźwiękowy. Taki sam wytwarzany jest również przez uderzenia piorunów lub wybuchy.
Najnowsze dane mogą również posłużyć NASA przy produkcji eksperymentalnych samolotów X-59 Quiet SuperSonic Technology (X-59 QueSST). Mają one wytwarzać fale uderzeniowe, którym nie będzie towarzyszył grom uderzeniowy, a jedynie niewielkie dudnienie.
- Patrząc na te dane, po raz pierwszy myślę, że wszystko poszło lepiej, niż mogliśmy sobie wymarzyć. To jest bardzo duży krok - zaznaczył Banks.
Zdjęcia zostały wykonane jako podprojekt w ramach projektu NASA Commercial Supersonic Technology.
Autor: ao/aw / Źródło: sciencealert.com, NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA