Naprawa molo w Kołobrzegu pochłonie pół miliona i potrwa kilka miesięcy

Zniszczenia na molo w Kołobrzegu
Zniszczenia po sztormie w Kołobrzegu
Źródło: tvn24
Mieszkańcy Kołobrzegu ciągle liczą straty po sztormie, który na początku stycznia spustoszył wybrzeże. Naprawianie szkód potrwa do lata i obciąży miejski budżet wydatkiem na blisko pół miliona złotych.

Od stycznia, kiedy sztorm Axel zaatakował polskie wybrzeże, dolny pokład molo w Sopocie jest niedostępny.

- Najbardziej ucierpiała głowica molo. Pokład został całkowicie wyrwany, są też miejsca, gdzie pokład podniósł się do góry - stwierdził Jacek Banasiak, zastępca dyrektora miejskiego ośrodka sportu i rekreacji w Kołobrzegu.

Banasiak powiedział, że należałoby rozebrać cały pokład, żeby zobaczyć w jakim jest stanie. Po wstępnych kosztorysach szkody oceniono na 470 tys. złotych. W skład tego wchodzi naprawa dolnego pokładu molo oraz oświetlenie.

Restauracja w remoncie

Na dolnym pokładzie molo znajduje się kawiarnia i restauracja, która podczas sztormu została zniszczona.

- Restauracji i kawiarni w tym momencie tutaj nie ma. Przy ostatnim sztormie były tu 2-3 metry wody - powiedział Ryszard Pilecki właściciel restauracji. - Mamy około dwóch miesięcy, żeby przygotować kawiarnię i żeby wróciło to do poprzedniego stanu - dodał.

Molo na majówkę

Wczasowicze mogą spacerować po górnym pokładzie molo. Naprawa dolnej części potrwa kilka miesięcy. Banasik nie ukrywa, że chciałby, aby dolny pokład został otwarty jeszcze przed wakacjami i rozpoczęciem sezonu.

- Mam nadzieję, że do długiego weekendu (majowego - przyp.red.) molo będzie gotowe - zapowiedział Banasiak.

Wichurę na wybrzeżu w pierwszych dniach stycznia przyniósł niż Axel. Porywy wiatru nad morzem dochodziły wtedy do 100 km/h. Zobacz relacje z Władysławowa:

Styczniowa wichura nad morzem

Styczniowa wichura nad morzem

Autor: AD/aw / Źródło: tvn24

Czytaj także: