Myślicie, że IronMan to trudny triathlon? Oto, jak ścigają się żołnierze jednostek specjalnych: 20 km wpław przez zatokę, potem 700 km rowerem i na końcu ponad 1100 metrów podbiegu. Materiał "Faktów" TVN.
Żołnierze wystartowali z Helu w sobotę 1 sierpnia rano. Pierwszy etap to przepłynięcie 20 km wpław z Helu do Gdyni.
- Jest to taki dystans, który praktycznie każdy żołnierz naszej jednostki pokonuje i dalej jest "gotowy do użytku" - mówi kmdr por. Jacek Swajda, szef szkolenia jednostki wojskowej "Formoza".
Rowerem do Zakopanego i wbieg na Rysy
Kolejnym etapem jest jazda rowerem. W cztery dni wojskowi przejadą 700 km z Gdyni do Zakopanego. Potem czeka ich najtrudniejszy etap: biegowa wspinaczka z Morskiego Oka na Rysy, czyli ponad 1100 metrów w górę.
W zawodach bierze udział sześciu komandosów z jednostek specjalnych: Agatu, Nilu, Formozy, GROM-u, Jednostki Wojskowej Komandosów oraz z amerykańskiej jednostki Navy Seals.
"Trzeba przyzwyczaić organizm"
Komandosi przygotowywali się do zawodów przez wiele miesięcy.
- Trzeba przyzwyczaić organizm do długotrwałego wysiłku fizycznego. Trzeba być pewnym jak ten organizm się zachowa, bo to największy wyznacznik - mówi "Jawa", żołnierz jednostki specjalnej, który bierze udział w morderczych zawodach.
Ku pamięci generała Włodzimierza Potasińskiego
Ultratriathlon został zorganizowany przez Stowarzyszenie Żołnierzy Formozy w hołdzie dla bylego dowódcy wojsk specjalnych generała Włodzimierza Potasińskiego, który zginął w Smoleńsku.
- Będziemy walczyć do końca. Nie poddamy się - mówi Sebastian, żołnierz jednostki specjalnej .
Na kolejne edycje biegu zostaną zaproszeni żołnierze wojsk specjalnych z całego NATO.
Autor: mab/kka / Źródło: Fakty TVN