Ponad 330 wielorybów wyrzuciło morze na brzeg chilijskiej Patagonii. Zwierzęta zostały znalezione przy Golfo de Penas (Zatoka Strapień). Eksperci informują, że to rekordowy przypadek.
Naukowcy, którzy dokonali odkrycia w czerwcu (zdjęcia obiegły sieć dopiero teraz), opisali widok jako makabryczny. Do tej pory nie jest jasne, dlaczego tyle zwierząt zginęło na brzegu. Miejscami porozrzucane są 10-metrowe ciała.
Znaleziono je z powietrza
Nie jest znana przyczyna śmierci tych zwierząt. Wykluczono jednak interwencję człowieka.
- Prawdopodobnie zwierzęta zdechły na morzu, nie zabiła ich mielizna - powiedziała Karolina Simot Gutsein, paleontolog.
Badacze pobierają próbki, by ustalić przyczynę ich śmierci.
305 ciał i 32 szkielety
Na zdjęciach lotniczych można się doliczyć 305 ciał i 32 szkieletów tych zwierząt na obszarze pomiędzy Zatoką Penas a Puerto Natales.
Najwięcej ciał należy do płetwali czerniakowatych, humbaków i płetwali błękitnych. Zwykle zwierzęta te nie gromadzą się w dużych grupach.
Autor: mab/map / Źródło: ENEX, theguardian.com, cbc.ca