Na hawajskiej Wielkie Wyspie natura wygrywa z człowiekiem. Strumień rozżarzonej materii skalnej sięgnął pierwszego domu. Lawa trawi budynek. Obecnie zagrożonych jest 50 kolejnych domostw.
Mieszkańcy wiosek u podnóża góry Kilauea na hawajskiej Wielkiej Wyspie (ang. Big Island) są w coraz większym niebezpieczeństwie.
Strumień stopionej skały
W niedzielę (9 listopada) płat roztopionej materii skalnej "odlepił się" od głównego strumienia lawy i sięgnął jednego z domów.
Na szczęście nikt nie został ranny. Budynek dużo wcześniej został opuszczony.
Obecnie lawa znajduje się w odległości około 145 metrów od drogi dojazdowej do liczącej 800 osób miejscowości Pahoa.
Czoło wolno spływającej roztopionej materii skalnej zagraża teraz około 50 gospodarstwom. Jednak nie tylko lawa jest niebezpieczna dla mieszkańców Pahoa. Władze ostrzegają także przed dymem, wydostającym się z wulkanu, który przenoszony jest przez wiatr.
W stanie gotowości
Mieszkańców Pahoa od dawna przygotowują się na sytuację, w której w ekspresowym tempie zmuszeni będą opuścić domy. Część osób zdecydowała się opuścić gospodarstwa już wcześniej, nie chcąc ryzykować życiem swoim oraz swoich najbliższych.
Autor: mb/kt / Źródło: ENEX, Reuters TV