W ciągu zaledwie sześciu pierwszych dni kwietnia w całej Polsce odnotowano aż 817 pożarów lasów. To niemal cztery razy więcej niż przez cały ubiegłoroczny kwiecień.
"Las rośnie wolno, a płonie szybko" - napisali leśnicy z Nadleśnictwa Żednia na swoim profilu na Facebooku. Podkreślili, że pożarom sprzyja brak opadów deszczu.
Drugiego dnia kwietnia w Nadleśnictwie Rozwadów (woj. podkarpackie) wybuchł pożar, który zniszczył 15 hektarów terenu. Jak podają Lasy Państwowe, straty finansowe szacowane są na 60 tysięcy złotych. Jednak - jak przyznają leśnicy - te przyrodnicze są zdecydowanie większe.
Ogień strawił stuletnie drzewa
Jednym z największych pożarów wybuchł 5 kwietnia w pilskim Nadleśnictwie Trzcianka (woj. wielkopolskie). Akcja strażaków trwała ponad 14 godzin. Na terenie leśnictwa Rychlik spłonęło wtedy niemal 28 hektarów terenu, na którym znajdowały się drzewa w wieku szacowanym na 100-125 lat.
"Straty byłyby większe, gdyby nie sprawnie przeprowadzona akcja gaśnicza, w której brali udział strażacy, leśnicy i pracownicy zakładów usług leśnych. W gaszeniu wzięło udział 19 jednostek Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej z powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego i okolic" - czytamy w komunikacie Lasów Państwowych.
Niestety, wybuch pożaru najprawdopodobniej nie był przypadkowy. Jak powiedziały osoby biorące udział w akcji gaśniczej, ktoś miał celowo podłożyć ogień w około 8-10 punktach, a także wzdłuż drogi leśnej na odcinku jednego kilometra. W ten sposób powstały cztery pożary. Tamtejszy nadleśniczy wyznaczył nagrodę za pomoc w odnalezieniu podpalacza.
Dwa dni później, w poniedziałek 8 kwietnia, na terenie Nadleśnictwa Trzcianka wybuchł kolejny pożar. Przed południem zauważono dym w okolicy miejscowości Jeziorki. Ogień pochłonął 0,3 hektara lasu.
Zagrożenie pożarowe w Polsce
Według Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym na terenie niemal całego kraju jest średnie zagrożenie pożarowe. W części województw lubuskiego i wielkopolskiego zagrożenie jest duże.
Cierpi i flora, i fauna
"Ogień całkowicie niszczy warstwę runa i podszytu, a ocalałe drzewa są osłabione, wtedy są atakowane przez grzyby i owady. W płonącym lesie zwierzęta wpadają w panikę, tracą orientację i wbiegają w płomienie. Podczas pożaru giną zarówno duże ssaki, jak i te mniejsze, niezdolne do szybkiego biegu (ryjówki, jeże czy nornice), a także gniazdujące na ziemi ptaki i ich lęgi oraz płazy i gady. Ogień jest śmiertelnym niebezpieczeństwem dla owadów (pszczół, trzmieli czy mrówek)" - czytamy w komunikacie Lasów Państwowych.
Niepokojące statystyki
Według danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej od początku roku w wybuchło 1445 pożarów w lasach w całym kraju. W ciągu pierwszych sześciu dni kwietnia lasy płonęły aż 817 razy. Łącznie spłonęło 104 ha lasów. Dla porównania podano statystykę z ubiegłorocznego kwietnia. Wtedy w ciągu całego miesiąca w Polsce wybuchło "zaledwie" 208 pożarów.
Wśród najczęstszych przyczyn pożarów lasów wymienia się podpalenie. Z informacji Wydziału Ochrony Lasu DGLP wynika, że 38 procent pożarów zostało spowodowanych przez podpalaczy. Natomiast w przypadku 40 procent z nich nie ustalono przyczyny. Pożary, które pojawiły się w wyniku wypalania traw, stanowiły 6 procent.
Autor: kw/aw / Źródło: lasy.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: Michał Nowak/Lasy Państwowe