Rosja ujawniła, że posiada na swoim terytorium ogromne złoże diamentów, które mogłoby nasycić światowe rynki na kolejne 3 tys. lat. Kamienie kryją się w kraterze na Syberii. Wielkość złoża oblicza się na biliony karatów - dziesięciokrotnie więcej niż wynoszą pozostałe złoża na całym świecie.
Gigantyczne pokłady kruszcu leżą w kraterze Popigaj w syberyjskiej części Rosji, w Kraju Krasnojarskim, na północ od miasta Norylsk, w delcie rzeki Popigaj.
Krater ma 90 kilometrów średnicy i według ekspertów spoczywają w nim biliony karatów. Dla porównania, dotychczas eksploatowane złoże w Jakucji jest szacowane na miliard karatów.
Wiedzieli, ale nie powiedzieli
Kreml wiedział o rezerwach od 1970 roku. Ale zachował to w tajemnicy aż do teraz. Zresztą wydobycie diamentów z krateru odbywało się już w czasach stalinizmu. Zajmowali się tym więźniowie gułagu.
Popigaj to czwarty największy krater uderzeniowy na Ziemi. Prawdopodobnie powstał 35 mln lat temu, kiedy w naszą planetę uderzyła ogromna asteroida. Skok ciśnienia wywołany uderzeniem przekształcił znajdujący się w ziemi grafit w diamenty.
Dwa razy twardsze od zwykłych diamentów
Decyzję o rozpoczęciu wydobycia diamentów na Syberii ogłoszono w weekend na konferencji prasowej. Zanim rozpoczną się prace wydobywcze, w głąb krateru zejdą naukowcy z Nowosybirskiego Instytutu Geologii i Mineralogii i przeprowadzą dokładne badania.
Diamenty powstałe w miejscu uderzenia meteorytu są dwa razy twardsze od zwykłych diamentów, i mają głównie przemysłowe zastosowanie.
Autor: mm/mj / Źródło: dailymail.co.uk