Dwa lata temu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wpisała na listę śmiertelnych zagrożeń hipotetyczną "chorobę X", która może być niebezpieczna dla całej ludzkości. Zdaniem ekspertki Marion Koopmans z Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie, do tego miana może aspirować koronawirus SARS-CoV-2, który od stycznia doprowadził do śmierci ponad 2600 osób.
W 2018 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegała przed "chorobą X" i umieściła ją na liście śmiertelnych zagrożeń dla ludzkości. Tajemnicze schorzenie mogłoby doprowadzić do globalnej epidemii. Według ekspertów WHO wywołać ją mógł hipotetyczny patogen (czynnik chorobotwórczy).
Koronawirus "chorobą X"?
Epidemia koronawirusa SARS-CoV-2, która rozpoczęła się pod koniec grudnia 2019 roku w chińskim mieście Wuhan i do dzisiaj zabiła ponad 2600 osób, według ekspertów coraz bardziej zaczyna pasować do miana "choroby X".
Zdaniem Marion Koopmans z Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma z siedzibą w Rotterdamie, a zarazem członkini komitetu nadzwyczajnego przy WHO, choroba wywoływana przez nowy koronawirus staje się pierwszą, która pasuje do kategorii hipotetycznej "choroby X".
"Bez względu na to, czy epidemię uda się opanować, czy nie, koronawirus pasuje do pierwszego prawdziwego pandemicznego wyzwania, jakim jest "choroba X" - napisała Koopmans w periodyku medycznym "Cell".
W przypadku nowego koronawirusa, około jeden na siedem przypadków zakażenia ma objawy zapalenia płuc i trudności z oddychaniem. U pięciu procent pacjentów zakażenie może skończyć się ostrą niewydolnością oddechową, wstrząsem septycznym oraz niewydolnością wielonarządową.
"Choroba X". Dlaczego została wpisana na listę
Ideą, jaka przyświecała władzom WHO, by wpisać "chorobę X" na listę, było to, aby przygotować się na ewentualne zagrożenie. Zdaniem ekspertów, założeniem "wpisania na listę 'choroby X' nie było straszenie ludzi, ale zachęcanie urzędników odpowiedzialnych za zdrowie publiczne do upewnienia się, że są przygotowani na wszystkie zagrożenia, nie tylko te przewidywalne". Ponadto choroba ta miała reprezentować wiedzę o tym, iż poważną globalną epidemię może wywołać patogen, którego chorobotwórczość dla ludzi nie jest obecnie rozpoznana.
Jak przewidywali specjaliści z WHO w 2018 roku, hipotetyczny patogen "choroby X" mógł mieć pochodzenie odzwierzęce. W przypadku epidemii nowego koronawirusa źródło zakażenia nie jest pewne, ale najprawdopodobniej pochodzi od nielegalnie sprzedawanych dzikich zwierząt na targu ryb i owoców morza w Wuhanie.
"Okno możliwości jest coraz węższe"
Do tej pory nowym koronawirusem zakaziło się prawie 80 tysięcy ludzi, a ponad 2,6 tysiąca zmarło z powodu wirusa, głównie w Chinach. W ostatnich dniach drastycznie wzrosła liczba zachorowań we Włoszech - zakażonych jest ponad 200 osób, a sześć osób zmarło. Władze podjęły o zamknięciu szkół i uniwersytetach w pięciu regionach kraju. Poza Włochami, do tej pory przypadki zachorowań odnotowano w ponad 30 krajach.
Przed uciekającą szansą na powstrzymanie epidemii alarmowały władze WHO.
- Kończy się szansa na to, żeby powstrzymać rozszerzanie się epidemii nowego koronawirusa. Okno możliwości jest coraz węższe, więc musimy działać szybko, zanim całkowicie się zamknie - ostrzegał 21 lutego dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus. Dodał, że władze państw muszą szybko działać. Ghebreyesus wyraził też zaniepokojenie pojawianiem się przypadków zakażeń bez powiązania epidemiologicznego, tzn. u osób, które nie podróżowały do Chin lub nie miały kontaktu z kimś, u kogo stwierdzono obecność koronawirusa.
"Szerokie spektrum ciężkości"
Na pewne podobieństwa do epidemii SARS, czyli zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej, wywołanej innym koronawirusem, która w latach 2002-2003 zabiła ponad 760 osób na całym świecie, zwracają uwagę eksperci Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego.
"W przeciwieństwie do SARS, choroba wywołana koronawirusem SARS-CoV-2 posiada szersze spektrum ciężkości, od bezobjawowego, przez łagodne, po ciężkie, które wymaga wentylacji mechanicznej. Kliniczny postęp choroby wydaje się jednak podobny do SARS: u chorych rozwinęło się zapalenie płuc na przełomie pierwszego i drugiego tygodnia choroby" - czytamy w publikacji.
Autor: dd/map / Źródło: news.com.au, AFP
Źródło zdjęcia głównego: CDC