Z meksykańskiego wulkanu wydobyły się ogromne ilości pyłów. Służby apelują o zachowanie bezpiecznej odległości od Popocatepetla.
Popocatepetl wyrzucił w piątek w powietrze ogromne ilości dymu i pyłów. Nagranie, na którym widać dym ponad chmurami, zostało zrobione z samolotu. Za pomocą systemu monitorującego wulkan zarejestrowano, że w ciągu ostatniej doby z wnętrza krateru 149 razy wydobywały się kłęby dymu. Ponadto odnotowano drgania ziemi, które łącznie trwały 779 minut.
Służby ostrzegły mieszkańców, aby trzymali się z dala od wulkanu, bo istnieje niebezpieczeństwo związane ze spadającym materiałem piroklastycznym. Należy zachować bezpieczną odległość - 12 kilometrów - od stożka. Służby apelują również, aby zakrywać drogi oddechowe przed wniknięciem szkodliwego dymu. Meksykańscy meteorolodzy ostrzegają, że jeśli w najbliższych godzinach spadnie deszcz, mogą wystąpić spływy błotne.
Cały czas aktywny
Wulkan ma wysokość 5426 metrów nad poziomem morza. To druga najwyższa góra w Meksyku i piąta najwyższa w Ameryce Północnej. W języku Azteków nazwa wulkanu oznacza "płonącą górę". Podczas eksplozji z 1948 roku wulkan wyrzucił w powietrze pył na wysokość 2500 metrów.
Popocatepetl przez długi czas był nieaktywny. Obudził się dopiero w 1994 roku, po ponad 50-letniej przerwie. Szczególnie groźny okazał się w 1996 roku. W jednej z poważnych erupcji eksplozja zabiła pięciu alpinistów. Od tego czasu wykazuje wzmożoną aktywność. W 2000 roku doszło do poważnej erupcji. Wtedy trzeba było ewakuować prawie 50 tysięcy mieszkańców.
Autor: anw/aw / Źródło: Reuters