Na Zachodnim Wybrzeżu trwa walka ze skutkami potężnego frontu atmosferycznego, który od kilku dni nęka tę część Stanów Zjednoczonych. W poniedziałek w Kalifornii bez prądu było prawie 100 tys. mieszkańców. Choć opady nie były tak intensywne, jak wcześniej prognozowano, woda podmyła część terenów, powodując liczne zniszczenia.
W niedzielę przez Zachodnie Wybrzeże przemieściły się kolejne deszczowe nawałnice. W niektórych miejscach w ciągu godziny spadało 25 litrów wody na metr kwadratowy.
Ulewy nękają mieszkańców tego stanu od piątku 30 listopada.
Ustawili tysiące worków. Niepotrzebnie
Pełne ręce roboty mieli pracownicy firm energetycznych. Towarzyszący deszczowi wiatr, którego prędkość przekraczała 100 km/h, pozrywał linie energetyczne m.in. w rejonie Zatoki Francisco. W poniedziałek bez prądu było łącznie 94 tys. ludzi.
Meteorolodzy podkreślają, że front przemieszcza się bardzo szybko. Między innymi z tego powodu odwołano wiele alarmów przeciwpowodziowych. Tak było w Napa, gdzie z 8 tys. worków z piaskiem ustawiono wał przeciwpowodziowy. Okazało się, że woda nie zagroziła miastu.
Wymyło grunt. Dziura na 6 m
Choć w wielu miejscach odwołano alarmy przeciwpowodziowe, w innych woda spowodowała liczne zniszczenia. W okolicach miasta Lafayette woda podmyła część gruntu, zostawiając 6-metrową wyrwę w drodze.
Synoptycy prognozują kolejną falę opadów na wtorek. Według synoptyków deszcz ma zastąpić śnieg.
Autor: js/ŁUD / Źródło: abc.news, nation.time.com, ENEX