Ekolodzy i władze państw karaibskich jednogłośnie wzywają do polowania na pochodzącą z Pacyfiku skrzydlicę ognistą, która zaaklimatyzowała się w wodach Karaibów i Atlantyku. Jadowita ryba praktycznie nie ma na tych akwenach naturalnych wrogów i stała się poważnym zagrożeniem dla równowagi atlantyckiego ekosystemu.
Do polowania na tę rybę wzywają ekolodzy, organizacje turystyczne i władze państw Morza Karaibskiego. Skrzydlica jest drapieżnikiem polującym na mięczaki i mniejsze ryby, osiąga długość do pół metra. Jej jadowite kolce mogą być niebezpieczne nawet dla człowieka.
Unosi płetwę i kłuje
Niepokojona, skrzydlica potrafi zaatakować nurka: najpierw unosi płetwę grzbietową, spuszczając głowę, by skierować kolce w stronę podpływającego człowieka, po czym rzuca się błyskawicznym ruchem na intruza. Trucizna skrzydlicy powoduje u człowieka silny i długotrwały ból, a w przypadku wystąpienia reakcji alergicznej jest potencjalnie niebezpieczna dla życia.
Drapieżniki schodzą jej z drogi
Skrzydlica została sprowadzona na Karaiby i Atlantyk przypadkowo na skutek działalności człowieka. Teraz ludzie chcą naprawić swój błąd i wytępić ten gatunek na tych akwenach. Nie będzie to jednak łatwe, ponieważ ryba ta, nie mając na wschód od Panamy właściwie żadnych naturalnych wrogów, szybko rozprzestrzeniła się od Wenezueli po Florydę, a ostatnio widziano ją nawet na Bermudach.
Autor: mj / Źródło: PAP/EPA