Powodzie, które nawiedziły północno-wschodnie Indie, zmusiły do opuszczenia domów ponad 800 tysięcy osób. Gwałtowna aura dotknęła też sąsiedni Bangladesz. W obu krajach zginęło co najmniej 50 osób.
Trwające od wielu dni ulewne deszcze spowodowały, że woda w rzekach tej części Azji wezbrała. Doszło do powodzi. Żywioł dokonał spustoszeń w stanie Assam w północno-wschodnich Indiach, zalewając budynki i niszcząc uprawy w 31 dystryktach. Ponad 800 tysięcy osób musiało opuścić swoje domy - wynika z danych rządowych opublikowanych w sobotę 21 maja.
Woda wdarła się do domów
- Sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Jak widzicie, woda wdarła się do naszych domów. Większość ludzi uciekła - powiedział jeden z mieszkańców, Bijoy Bordoloi.
Ponad 250 rodzin w dystrykcie Hojai zostało tymczasowo przesiedlonych do prowizorycznych namiotów obok torów kolejowych.
Powodzie, a także osunięcia ziemi, które odnotowano w niektórych częściach Bangladeszu i wschodnich Indii, dotknęły miliony ludzi i spowodowały śmierć ponad 50 osób.
Powodzie w Bangladeszu
W północno-wschodnim regionie Bangladeszu wystąpiły jedne z najgorszych powodzi od prawie dwóch dekad - podały lokalne władze.
Oba te kraje są narażone na powodzie, a eksperci twierdzą, że zmiany klimatyczne zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia takich zdarzeń.
Źródło: Reuters, BBC