Deszcz zdominował pogodę w piątek. Kolejne dni także nie obejdą się bez opadów. Do niedzieli na samym południu ma spaść nawet 90 litrów wody na metr kwadratowy.
W piątek nadal pojawiać się będą opady deszczu, ale miejscami może również silniej powiać. - Polska znalazła się w obszarze ścierania się wyżu znad północno-zachodniej Rosji i niżu znad Bałkanów. Jest bardzo duże zagęszczenie izobar (linie jednakowej wartości ciśnienia atmosferycznego - red.) nad środkową, wschodnią i południową częścią kraju, dlatego wieje bardzo silny wiatr - poinformowała Arleta Unton-Pyziołek.
Wiatr powali kolejne drzewa?
Zdaniem synoptyk lokalnie porywy wiatru mogą osiągnąć 70-80 km/h.
- Jest to wiatr, który wprawdzie nie wyrywa drzew z korzeniami, natomiast stanowi zagrożenie, gdyż łamie gałęzie niektórych większych drzew - zaznaczyła synoptyk i dodała przy tym, że na południu kraju ziemia jest już na tyle przesiąknięta, że nawet słabsze porywy mogą powalić drzewa i wyrządzić szkody.
- Na Górnym Śląsku, na Podkarpaciu i w Małopolsce grunt rzeczywiście może być już poluzowany - wyjaśniła.
W 48 godzin ponad 100 litrów wody
Opady, które pojawiały na południu kraju podczas ostatnich kilkudziesięciu godzin były naprawdę wysokie. Lokalnie spadło ponad 100 l/mkw.
- W ciągu ostatnich 48 godzin w Tatrach mogło spaść do nawet 100 l/mkw. wody. Wczoraj do godziny 8 rano stacja opadowa na Hali Ornak odnotowała 114 l/mkw. Minionej doby mogło ponownie spaść w Tatrach od około 40 do nawet 100 (może lokalnie więcej) l/mkw. Ta woda z gór szybko spływa z dół i Czarny Dunajec, Biały Dunajec, Białka, Poprad zbierają ją teraz i wrzucą do Dunajca, więc wszystkie miejscowości położone w pobliżu Dunajca są trochę zagrożone podtopieniami - poinformowała synoptyk.
Opady zastały "dobrą sytuację"
Mimo intensywnych opadów sytuacja nie jest katastrofalna. Wszystko za sprawą stosunkowo niskich przepływów wody w polskich rzekach.
- Opady, które wystąpiły, zastały w Polsce dosyć dobrą sytuację hydrologiczną, dlatego że zarówno na południu, jaki w środkowej części kraju przeważały stany niskie i średnie, więc jest po prostu miejsce na odpłynięcie wody - poinformowała Arleta Unton-Pyziołek.
Najintensywniej pada na Śląsku
Teraz strefa najsilniejszych opadów przesunęła się na północ i na zachód od Tatr. - W tej chwili najsilniejsze opady w Polsce występują na Wyżynie Śląskiej i zmierzają w stronę Opolszczyzny. Są one częścią szerokiej strefy bardzo aktywnej, deszczowej ciągnącej się od Austrii przez Czechy po Polskę - poinformowała przed południem Arleta Unton-Pyziołek.
Należy jednak pamiętać o tym, że front nie jest statyczny i cały czas się przemieszcza. Dlatego też zdaniem synoptyk dzisiaj, strefa najsilniejszych opadów będzie rozciągać się od Śląska Opolskiego i Górnego przez centrum kraju po Podlasie.
Problemem staną się burze
Według synoptyk, istnieje jeszcze prawdopodobieństwo, że w ciągu następnych 48 godzin dopada do 80-90 l/mkw. Będą to jednak opady punktowe, a nie ciągłe jak dotychczas. - Mogą one zasilić te rzeki, które i tak już są wypełnione, natomiast nie powinny one stworzyć już bardzo dużego zagrożenia - powiedziała Arleta Unton-Pyziołek.
Na uwagę zasługują jednak burze na południu i na południowym wschodzie kraju. - Teraz na południu kraju, na tym najbardziej poszkodowanym terenie jest w miarę spokojnie, natomiast w ciągu dnia będą tam rozwijać się chmury kłębiaste o silnym rozwoju pionowym. I jeszcze w obszarach górskich i podgórskich mogą wystąpić burze, które zasilą punktowo rzeki - zaznaczyła Arleta Unton-Pyziołek przed południem.
Według prognoz najbliższe godziny pogodne będą jedynie na Pomorzu i na północy Ziemi Lubuskiej. W pozostałych miejscach będą pojawiać się opady. Najwięcej deszczu spadnie na południu kraju.
Opady będą coraz słabsze
Deszczowe chmury będą towarzyszyć nam jeszcze przez kilkadziesiąt najbliższych godzin. W nocy z piątku na sobotę najintensywniejsze opady (30 l/mkw.) spodziewane są na południu i na wschodzie kraju. W centrum spadnie około 20 l/mkw. wody.
W sobotę najwyższych opadów będzie można spodziewać się na południu i na południowym wschodzie Polski, a także na północy. - Choć tam nie sprawią one problemu - zaznaczyła Omenaa Mensah, prezenterka TVN Meteo. Tego dnia najsłabiej popada w centrum (ok 10-20 l/mkw.).
W niedzielę opady będą wygasać. Na wschodzie pogoda znacząco się poprawi, jedynie na zachodzie popada nieco bardziej intensywnie (do 25 l/mkw.).
Niedługo pogoda się poprawi
- Na razie nie widać oszałamiająco wysokiej temperatury, na którą wszyscy czekamy z upragnieniem, natomiast wygląda na to, że jest duże prawdopodobieństwo, że będzie troszkę spokojniej. Owszem występować będą opady, ale poniedziałek ma być oddechem od tych intensywnych opadów - Arleta.
Autor: kt/map / Źródło: TVN Meteo