Huraganowy wiatr nad całą Polską, odnotowano ponad 6600 interwencji. Zginęła jedna osoba, a 18 zostało rannych. Wśród nich jest pięciu strażaków. O usuwaniu skutków silnego wiatru mówił w TVN24 rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
W poniedziałek pogoda w Polsce kształtowana była przez niż Mortimer. Układ przyniósł do kraju silny i porywisty wiatr. Miejscami stanowił zagrożenie dla życia - w województwie podkarpackim zginęła jedna osoba.
- Tuż po godzinie 16 między miejscowością Nowy Nart a Cholewianą Górą w powiecie niżańskim na chevroleta, którym jechały cztery osoby, spadło drzewo. Kierowcy mimo reanimacji nie udało się uratować. Dwie osoby trafiły do szpitala, a jedna wyszła z wypadku bez szwanku - podała wieczorem podkomisarz Ewelina Wrona z zespołu prasowego podkarpackiej policji.
Pięć rannych osób było również w woj. lubuskim - w tym jeden strażak, cztery osoby w woj. mazowieckim - w tym jeden strażak, trzy osoby w Wielkopolsce - w tym jeden strażak, dwie osoby w woj. podkarpackim - w tym jeden strażak i dwie osoby w woj. świętokrzyskim - w tym jeden strażak. W woj. dolnośląskim ranny został jeden strażak, jedna osoba została też ranna w woj. zachodniopomorskim.
Wszyscy strażacy, którzy odnieśli obrażenia, uczestniczyli w interwencjach związanych z powalonymi drzewami.
Łączny bilans
W całej Polsce zostało uszkodzonych 397 dachów, w tym 246 na budynkach mieszkalnych. Generalnie najwięcej szkód było w województwach południowych i centralnych. Dachy zostały zabezpieczone, a zdecydowana większość - kilka tysięcy zdarzeń - to interwencje związane z usuwaniem połamanych i powalonych przez wichurę drzew.
Jak zaznaczył rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, podane dane dotyczą tylko i wyłącznie liczb związanych z usuwaniem skutków wczorajszych nawałnic. Dodatkowo były zwyczajowe interwencje straży pożarnej związane na przykład z gaszeniem pożarów.
Frątczak zaznaczył, że pogoda zmieniała się dynamicznie i już w nocy, gdy wiatr się uspokoił, było zaledwie 25 interwencji. Natomiast jeszcze wczoraj po południu co godzinę przybywało około tysiąc interwencji związanych z wiatrem. O godz. 14 było 1680 interwencji, o godz. 16 - 3200, a o godz. 17 - 5100. W godzinach popołudniowych interwencje przybywały narastająco.
Frątczak zaznaczył, że zgłoszenia dotyczące wczorajszych zdarzeń będą jeszcze napływać.
Mnóstwo awarii
W poniedziałek wieczorem za pośrednictwem Twittera Grzegorz Świszcz z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa poinformował, że silny wiatr spowodował wiele awarii energetycznych. Wieczorem 145 tysięcy odbiorców było pozbawionych energii elektrycznej. Najwięcej usterek odnotowano w województwie mazowieckim, gdzie bez prądu pozostaje 71 tysięcy osób.
Według danych na godzinę 6 we wtorek prądu nie ma 27 tysięcy odbiorców. Najwięcej - 9,7 tysiąca awarii odnotowano w woj. mazowieckim.
Kraj sytuacja pogodowa - uszkodzonych zostało 397 dachów, w tym 246 mieszkalnych. Najwięcej w woj.: wielkopolskim - 53, śląskim - 52, łódzkim - 42. O godz. 6.00 bez prądu pozostawało 27 tys. odbiorców (woj. mazowieckie - 9,7 tys., łódzkie - 10,6 tys., lubelskie - 8,6 tys.).
— Grzegorz Świszcz (@GSwiszcz) 1 października 2019
Uszkodzone dachy w woj. świętokrzyskim
Jak informował w poniedziałek dyżurny Wojewódzkiego Stanowska Koordynacji Ratownictwa PSP w Kielcach, w województwie świętokrzyskim interwencje dotyczyły głównie powalonych i połamanych drzew. Najwięcej zgłoszeń było w powiatach jędrzejowskim, kieleckim i koneckim.
Uszkodzonych zostało 12 dachów na budynkach mieszkalnych i 11 na gospodarczych. W trzech przypadkach agregaty prądotwórcze podtrzymywały pracę respiratorów w domach pacjentów podczas przerwy w dostawie prądu.
Wietrznie na Śląsku
Jak w poniedziałek wieczorem podało stanowisko kierowania komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, w ciągu kilkunastu godzin strażacy wyjeżdżali setki razy usuwając szkody spowodowane przez silny wiatr. Nikt z powodu wichury nie ucierpiał.
Lekko uszkodzonych zostało 25 dachów, natomiast dwa zostały zerwane z budynków gospodarczych. Spadające gałęzie uszkadzały samochody, ogrodzenia, linie energetyczne.
Interwencje w Łódzkiem
Według rzecznika prasowego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi st. kpt. Jędrzej Pawlak, większość poniedziałkowych interwencji dotyczyła połamanych przez wiatr konarów drzew i uszkodzonych dachów budynków. - Mamy pełne ręce roboty w całym regionie. Do usuwania skutków silnego wiatru zostali skierowani wszyscy strażacy. W niektórych miejscach zwiększono stan osobowy jednostek i dyspozytorów. Choć zgłoszeń jest dużo, na szczęście nie dotyczą one bardzo poważnych zdarzeń. Chodzi głównie o usuwanie połamanych przez wiatr konarów drzew, często tarasujących drogi, i zabezpieczenie zerwanych dachów - wyjaśnił w poniedziałek wieczorem st. kpt. Pawlak. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło Łodzi oraz Sieradza, Tomaszowa Mazowieckiego, Wieruszowa, Zgierza i Bełchatowa. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Front nad Podkarpaciem
Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków mł. bryg. Marcin Betleja, większość interwencji, zgłaszanych z powodu poniedziałkowych nawałnic dotyczyła usuwania połamanych drzew i konarów leżących na jezdniach i chodnikach. W 16 przypadkach strażacy pomagali zabezpieczyć uszkodzone pokrycia dachowe na domach mieszkalnych i budynkach gospodarczych.
Najwięcej interwencji miało miejsce w powiatach: leżajskim, mieleckim, dębickim i rzeszowskim.
Wiatr w Lubuskiem
Najczęściej działania strażaków zawodowych i ochotników polegały na usuwaniu wiatrołomów. Na przykład w Zielonej Górze konar spadł na rusztowanie remontowanej kamienicy, a w Gorzowie duża gałąź uszkodziła naczepę ciężarówki stojącej na parkingu. Były też zgłoszenia z innych miejscowości regionu o uszkodzonych samochodach.
Jak wynika z komunikatu wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, w województwie lubuskim najsilniejsze porywy wiatru zanotowano w Gorzowie, gdzie osiągnęły 80 kilometrów na godzinę.
Interwencje w Wielkopolsce
Jak poinformował w poniedziałek wieczorem Świszcz, najwięcej interwencji dotyczyło Wielkopolski. Do godziny 21 odnotowano łącznie 1100 interwencji. Do najpoważniejszych przypadków należały poprzewracane wiaty przystankowe w Kaliszu.
- Interwencje związane były głównie z powalonymi drzewami, które często blokowały drogi. Mieliśmy też zgłoszenia o 18 uszkodzonych dachach na budynkach: gospodarczych, ale i mieszkalnych. Osób poszkodowanych nie ma – powiedziała mł. bryg. Lucyna Rudzińska z zespołu prasowego Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
Lokalne media podały, że z powodu wichury w Szamotułach drzewo spadło na ciężarówkę, kierowca został zabrany do szpitala.
Sytuacja pogodowa - od godz. 0.00 do 17.00 PSP odnotowała 4092 zgłoszenia dotyczące usuwania skutków zjawisk atmosferycznych. Najwięcej w woj. wielkopolskim - 770, dolnośląskim - 514 i śląskim - 486. Uszkodzonych zostało 56 budynków. Najwięcej na Dolnym Śląsku - 20. @RCB_RP
— Grzegorz Świszcz (@GSwiszcz) 30 września 2019
Akcje w Małopolsce
Niebezpieczne zdarzenia pojawiły się także w województwie małopolskim. Jak poinformował rzecznik prasowy małopolskiej Państwowej Straży Pożarnej Sebastian Woźniak, od poniedziałkowego popołudnia do wieczora ponad dwukrotnie wzrosła liczba interwencji strażaków w związku z silnym wiatrem. - Nie mamy informacji o osobach, które byłyby ranne w wyniku zdarzeń związanych z silnym wiatrem - powiedział rzecznik.
Jak poinformował, strażacy interweniowali w każdym małopolskim powiecie. Spośród zgłoszeń najwięcej pochodziło z powiatu krakowskiego.
Wieczorem strażacy prowadzili jeszcze około 35 interwencji. - Zgłoszenia dotyczą głównie połamanych drzew i konarów, ale zanotowaliśmy 32 uszkodzone dachy, w tym 22 na budynkach mieszkalnych i 10 na gospodarczych - powiedział rzecznik.
Interwencje na Pomorzu Zachodnim
W poniedziałek zachodniopomorscy strażacy usuwali przede wszystkim powalone drzewa i połamane gałęzie - głównie w Szczecinie i powiatach myśliborskim, gryfińskim, pyrzyckim, polickim, kamieńskim i choszczeńskim. Uszkodzonych zostało kilka stojących na parkingach samochodów.
Zobacz rozmowę z rzecznikiem Państwowej Straży Pożarnej Pawłem Frątczakiem:
Autor: kw,anw/rp / Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl