U wybrzeży Normandii następuje eskalacja francusko-brytyjskiej wojny o łowiska. Konflikt rozpoczął się w ubiegłym tygodniu, kiedy brytyjskie trałowce - legalnie poławiające przegrzebki - zaatakowali francuscy rybacy. Brytyjczycy żądają eskorty Royal Navy, Francuzi odgrażają się, że tym razem rzucą do walki 250 kutrów.
Do starcia doszło tydzień temu na wodach międzynarodowych na wysokości ujścia Sekwany: Francuzi podpłynęli 40 kutrami do kilku brytyjskich trawlerów i obrzucili je kamieniami oraz metalowymi prętami. W ruch poszły także race, które odpalano w kierunku brytyjskich jednostek, oraz liny, które próbowano wkręcić w ich śruby napędowe.
Nie dają się sprowokować
Brytyjczycy nie dawali się sprowokować nie chcąc zaogniać sytuacji. Kapitan trawlera Van Dijck, Gary Smith podkreśla, że jego załoga nie da się zastraszyć "galijskim wrogom".
- To waleczni chłopcy, którzy nie marzą o niczym innym niż o spuszczeniu łomotu Francuzom. Wytłumaczyłem im jednak, że nie powinniśmy reagować siłą na ich prowokacje, ponieważ wtedy to my wyjdziemy na awanturników. Namalowaliśmy na burcie flagę, żeby wiedzieli, że się ich nie boimy - powiedział kapitan.
"Następny etap dyskryminacji"
Dopiero po sześciu godzinach od napaści przypłynął kuter patrolowy francuskiej marynarki wojennej. Wtedy rozpoczął się nowy etap dyskryminacji - twierdzi załoga Van Dijcka: brytyjskie łodzie zostały skontrolowane, francuskie pozostawiono w spokoju. Następnego dnia kuter patrolowy wrócił i znowu sprawdził pozwolenia Brytyjczyków na połów przegrzebków. Kolejnego dnia stało się tak samo.
"Oni zrobią wszystko"
- Zrobią wszystko, żeby nas stąd wykopać - mówił Smith, który skarżył się również na nowe prawo. Zgodnie z nim w okresie pd października do grudnia brytyjscy poławiaczom wolno spędzać na francuskich łowiskach tylko 36 dni.
Nie chcą sie dzielić małżami
Powodem agresji francuskich rybaków był fakt, że muszą się oni dzielić małżami z Brytyjczykami, którym wolno łowić w odległości 12 mil od francuskiego wybrzeża. Obawiają się oni, że zostanie dla nich niewiele przegrzebków. Kapitan Smith zapewnia jednak, że "łowi tu od lat i jest pewien, że małży wystarczy dla wszystkich".
10 lat temu podobnie
To nie pierwszy raz, kiedy Francuzi zaatakowali brytyjskie łodzie z powodu przegrzebków. 10 lat temu na jednostkę o nazwie Jacobi napadły załogi 100 francuskich łódek.
Teraz francuscy rybacy grożą, że jeśli Brytyjczycy znowu pojawią się u wybrzeży Normandii, to napotkają prawdziwą armadę: flotę ponad 250 kutrów, które nie pozwolą im wpłynąć na łowisko.
Smakowite przegrzebki
Przegrzebki, o które toczy się wojna, to gatunek małży wysoce ceniony ze względu na walory smakowe. Osiąga przeciętnie 10-15 cm długości, choć zdarzają się przegrzebki o wielkości nawet 20 cm.
W 2011 roku brytyjscy rybacy wyłowili ponad 50 tys. ton przegrzebków o wartości 60 mln funtów.
Autor: map/mj / Źródło: TVN Meteo