Tajfun Lekima uderzył we wschodnie wybrzeże Chin. Przyniósł ze sobą bardzo silne porywy wiatru oraz ulewy. Pojawiły się powodzie i osunięcia gruntu. Kilkanaście osób nie żyje, a bilans ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć - zapowiadają władze.
Jak podają lokalne media, co najmniej 22 osoby zginęły, a 14 zostało rannych po tym, jak w sobotę tajfun Lekima zszedł na ląd w prowincji Zhejiang na na wschodnim wybrzeżu Chin. Jak podały władze - bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć. Kilkanaście osób uważa się za zaginione
Początkowo porywy wiatru sięgały nawet 187 kilometrów na godzinę.
Powodzie, osunięcia, wichury
Poinformowano także, że w sobotę rano lokalnego czasu żywioł spowodował osunięcie ziemi i powodzie w regionie miasta Wenzhou w prowincji Zhejiang. Według mediów pod wpływem deszczu i wichury zawaliło się tam ponad 200 domów. W samym Wenzhou po dwóch godzinach akcji ratowniczej uwolniono spod gruzów mężczyznę.
Ulewne opady spowodowały też powodzie w wiosce Shayan w prowincji Ningbo. Poziom wody w niektórych miejscach sięgał dwóch metrów.
Ogromne zniszczenia
Szacuje się, że skutki tajfunu Lekima dotknęły już ponad 3 miliony Chińczyków. 800 tysięcy osób musiało zostać ewakuowanych w samej prowincji Zhejiang, ponad 250 tysięcy w Szanghaju. Prawie 3 miliony gospodarstw domowych zostało pozbawionych energii elektrycznej. Tajfun spowodował ogromne utrudnienia komunikacyjne, zarówno na lądzie, jak i drogą powietrzną. Ponad 66 tysięcy hektarów gruntów rolnych zostało zniszczonych.
Według prognoz Lekima dotrze do prowincji Jiangsu w niedzielę wczesnym rankiem, następnie skręci w stronę Morza Żółtego, a następnie przemieści się w stronę prowincji Szantung.
Autor: kw/ja / Źródło: Reuters, ATPN