O ważnych odkryciach dotyczących Westy - planetoidy nazywanej "zamrożonym embrionem planetarnym" - donosi magazyn "Science". Amerykańscy badacze odkryli między innymi zaskakująco duże ilości wodoru na powierzchni ciała niebieskiego. Wodór szczególnie interesuje naukowców, bo jest składnikiem wody.
Westa, planetoida z pasa pomiędzy Marsem a Jowiszem, jest pokryta zaskakująco dużą ilością cząsteczkowego wodoru - ustalili naukowcy z Planetary Science Institute w Tucson w amerykańskim stanie Arizona. Badacze doszli też do wniosku, że "okruchy" Westy mogły spaść na Ziemię w postaci meteorytów. Inny zespół badawczy opisał kratery, jakie pokrywają powierzchnię Westy.
Wszystkich ustaleń dokonano dzięki obserwacjom poczynionym przez bezzałogową sondę kosmiczną Dawn, która do 5 września - zanim odleciała w kierunku planetoidy Ceres - znajdowała się na orbicie Westy.
Wodór, meteoryty
- Taka ilość cząsteczkowego wodoru, jaką zaobserwowaliśmy na Weście, jest dla nas zaskoczeniem. Nie przypuszczaliśmy, że to tak powszechny pierwiastek - przyznaje w rozmowie z portalem space.com Thomas Prettyman z PSI.
"Obfitość" wodoru na powierzchni Westy udało się dostrzec dzięki narzędziu nazywanemu GRAND (Gamma Ray and Neutron Detector). Instrument wykazał również, że skład Westy jest niezwykle podobny do tzw. howardytów - pewnej klasy meteorytów, które odnaleziono na Ziemi. Badacze PSI przypuszczają, że pochodzą one z Westy.
- Naszym zdaniem dysponujemy na to mocnym dowodem - mówi Prettyman. - To ważne odkrycie, ponieważ na podstawie howardytów będziemy mogli zbadać, jak uformowała się Westa, nazywana przez naukowców "zamrożonym we wczesnym stadium rozwoju embrionem planetarnym" - dodaje.
Dziury na Weście
Odkrycia drugiego zespołu, pracującego w Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory w Laurel w amerykańskim stanie Maryland, w pewien sposób wiążą się z odkryciami uczonych z PSI. Dotyczą one niesamowicie podziurawionej - pełnej dziwnych kraterów powierzchni planetoidy - bardzo podobnej do powierzchni Marsa.
Przypuszcza się, że powstały one na skutek gwałtownego parowania związków chemicznych i pierwiastków rozgrzanych przez energię pochodzącą z nagłych uderzeń kosmicznych skał. Zdaniem naukowców, obecność dziur na powierzchni Westy może tłumaczyć właśnie nagromadzony w minerałach wodór, który parując pozostawia "blizny".
Wszystkie odkrycia opisano w czwartkowym wydaniu magazynu "Science".
Autor: map/ŁUD / Źródło: space.com