Nawet pług śnieżny nie wybronił się przed wpadnięciem do rowu na jednej z dróg we wschodnich Węgrzech. Takich przypadków było więcej, bo kierowcy nie radzili sobie w śnieżycy na oblodzonych drogach. Podobne kłopoty dały się we znaki zmotoryzowanym w sąsiedniej Rumunii.
Zimowa pogoda wywołała w środę chaos na drogach graniczącego z Rumunią komitatu, jak nazywają się tamtejsze województwa, Hajdu-Bihar we wschodnich Węgrzech. Z powodu obfitych opadów śniegu z silnym wiatrem i lodu samochody jeden po drugim wpadały do rowów. Strażacy mieli tak dużo wezwań, że nie nadążali z udzielaniem pomocy. W ciągu kilku godzin doszło do 10 wypadków, w których ranne zostały trzy osoby.
Nawet pług nie dał rady
Na jednej z dróg szybkiego ruchu w rowie wylądował nawet pług śnieżny. W innym miejscu ciężarówka, która wpadła w poślizg i zdemolowała ogrodzenie. W mieście Debrecen powstał ogromny korek.
To nie koniec problemów tamtejszych kierowców. Prognozy na kilka następnych dni przewidują kolejne opady śniegu, gołoledź oraz możliwy deszcz.
Rumunia: policja wstrzymywała ruch
Zamieć śnieżna i mróz dały się również we znaki za węgierską granicą. W regionie Botosani na północy Rumunii władze ogłosiły ostrzeżenie pogodowe. Zamkniętych zostało 7 szkół.
Ze względu na trudne warunki wstrzymano ruch na kilku drogach. Samochody były prawie niewidoczne w zamieci. Na niektórych obszarach śnieg tworzył 2-metrowe zaspy. Przy wyjeździe z Botosani do Suczawy policja zatrzymała wszystkie ciężarówki.
Awaria 50 transformatorów
W regionie Galati przy wschodniej granicy kraju po awarii 50 transformatorów bez prądu zostało 10 miejscowości. W pobliskim okręgu Braila służby drogowe nie oczyściły dróg ze śniegu i lodu, przez co samochody wpadały w poślizgi. Śnieg poważnie utrudniał jazdę również w innych wschodnich okręgach - Vaslui i Neamt.
Autor: js/rs / Źródło: ENEX