Huragan Dorian nadal utrzymuje się nad Bahamami. Jak twierdzą specjaliści, wszystko wskazuje na to, że zatrzyma się tam jeszcze co najmniej do wtorku wieczorem. Następnie skieruje się w stronę Stanów Zjednoczonych.
W poniedziałek po południu czasu lokalnego premier Bahamów Hubert Minnis poinformował, że w wyniku huraganu Dorian na wyspie Wielkie Abaco co najmniej pięć osób zginęło, a ponad 20 zostało rannych.
Utrzymujący się w pobliżu Bahamów huragan w nocy z poniedziałku na wtorek czasu lokalnego został zdegradowany do kategorii trzeciej w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.
- To znaczy, że znowu odrobinę osłabł, ale nadal jest bardzo groźny. Ostatnie zanotowane porywy wiatru na wybrzeżu Florydy to 195 kilometrów na godzinę - mówił prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski.
Żywioł wciąż pozostaje w pobliżu wyspy Wielka Bahama. Agencje informują, że Dorian praktycznie zatrzymał się nad Bahamami.
- Nie poruszał się zbytnio w ciągu ostatnich kilku godzin i może nie poruszać się jeszcze przez wiele kolejnych godzin. Po prostu zaparkował tuż nad wyspą - powiedział Robbie Berg, specjalista ds. huraganów z amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów (NHC).
Jaką trasą pójdzie Dorian?
Według NHC, Dorian pozostanie nad Bahamami prawdopodobnie przez większość wtorku. Następnie, późnym wieczorem, huragan zacznie powoli przemieszczać się ku linii brzegowej wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.
- Uważamy, że huragan przeniesie się na północny zachód i północ. Wszystkie nasze modele, których używamy, zgadzają się co do tego scenariusza, więc w tym momencie nie martwimy się, że porusza się w innym kierunku - stwierdził specjalista z NHC.
- Prognozy mówią, ze teraz będzie wędrować wzdłuż wybrzeża Florydy, później Georgii, Karoliny Południowej i Karoliny Północnej - wyjaśniał prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski.
Ryzyko powodziowe
Amerykańscy meteorolodzy obawiają się, że jeśli nawet centrum huraganu nie przejdzie przez ląd, to nie można wykluczyć, że dojdzie na nim do ogromnych szkód.
- [Huragan - przyp. red.] niesie ze sobą porywisty wiatr i duże opady. Synoptycy mówią, że na wybrzeżach są ostrzeżenia, zwłaszcza w strefie brzegowej Florydy i na północ od niej. Tam w ciągu kilku godzin może spaść kilkadziesiąt litrów wody na metr kwadratowy, a oprócz tego będą silne fale morskie, związane z tym porywistym wiatrem. Więc duże opady plus duże fale oznaczają zagrożenie powodziami na wschodnim wybrzeżu - stwierdził prezenter tvnmeteo.pl.
Niebezpieczny już teraz
Sam huragan na razie (rano miejscowego czasu) przemieszcza się bardzo wolno - jest praktycznie nieruchomy, co tylko potęguje niebezpieczeństwo, jakie ze sobą niesie.
- To oznacza, że intensywne opady i wiatr w jakimś miejscu mogą występować bardzo długo, więc mogą nastąpić akumulacje opadów - ostrzegał Wasilewski.
Zgodnie z komunikatem Amerykańskiego Czerwonego Krzyża efekty uderzenia Doriana może odczuć nawet 19 milionów mieszkańców Florydy, Georgii i Karoliny Południowej. W obawie przed katastrofalnymi skutkami huraganu władze zarządziły obowiązkową ewakuację w tych trzech stanach.
Dorian zdewastował Bahamy w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ciągły wiatr przekraczał prędkość 290 km/h, a w porywach - nawet 350 km/h. Fale sztormowe osiągały wysokość ponad 7 metrów. Żywioł spowodował gigantyczne powodzie, w wielu miejscach poziom wody dosięgnął dachów domów. Straty są ogromne: uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych zostało około 13 tysięcy domów, wiatr pozrywał dachy, zniszczył słupy energetyczne.
Zobacz aktualną sytuację pogodową u wybrzeży Stanów Zjednoczonych:
Autor: kw/rp / Źródło: PAP, APTN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NASA HANDOUT/NHC