Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych na Bahamach po przejściu huraganu Dorian. Zginęło siedem osób i wiele wskazuje na to, że nie jest to jeszcze ostateczny bilans. Władze podają, że huragan zmiótł niektóre miejscowości z powierzchni ziemi.
Pierwszy oficjalny bilans strat po przejściu huraganu Dorian wskazuje, że zginęło 7 osób - powiedział we wtorek premier Bahamów Hubert Minnis.
- To zwiększa bilans. Trzeba liczyć się z większą liczbą zabitych - dodał.
Ogromne zniszczenia
Premier Minnis, który odbył we wtorek lot nad wyspami Abaco i zamierza w taki sam sposób ocenić zniszczenia na wyspie Wielka Bahama, powiedział, że niemal 60 procent budynków w mieście Marsh Harbour, położonym na wyspie Wielkie Abaco, zostało zniszczonych. Jak dodał, jedna z miejscowości, usytuowanych w pobliżu tego 5-tysięcznego miasta, została dosłownie starta z powierzchni ziemi.
- Rząd podjął wszelkie możliwe środki, aby pomóc mieszkańcom Wielkiego Abaco i Wielkiej Bahamy lub jakiejkolwiek innej wyspie. Żadne wysiłki ani zasoby nie będą powstrzymywane - zapewnił premier.
Dorian szalał na Bahamami w nocy z niedzieli na poniedziałek, zatrzymawszy się na wiele godzin nad wyspami. Ciągły wiatr przekraczał prędkość 290 kilometrów na godzinę, a w porywach - nawet 350 km na godzinę. Fale sztormowe osiągały wysokość ponad 7 metrów. Żywioł spowodował gigantyczne powodzie. Straty są ogromne. Uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych zostało około 13 tysięcy domów.
- Jesteśmy świadkami historycznej tragedii - powiedział Hubert Minnis.
Zmierza dalej
Huragan zbliża się do przylądka Canaveral na Florydzie - znajduje się około 155 kilometrów na wschód. Prędkość wiatru nie przekracza obecnie 175 km na godzinę - podało amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC). Dorian porusza się z prędkością 9 km na godzinę.
Według NHC Dorian będzie tracił na sile, powoli przesuwając się w stronę Florydy. We wtorek podano, że jest on obecnie kwalifikowany jako huragan kategorii drugiej w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.
Autor: kw/rp / Źródło: PAP, APTN