W Polsce są 23 parki narodowe. W ośmiu z nich obowiązuje całkowity zakaz, a w sześciu częściowy zakaz wprowadzania psów. W pozostałych parkach psy mogą spacerować wyłącznie po szlakach, zapięte w szelki lub na smyczy. Za niestosowanie się do przepisów może grozić kara w wysokości do 500 zł.
Parki narodowe otwarte dla czworonogów
Dziewięć parków narodowych nie wprowadziło zakazu dotyczącego wprowadzania psów. Należą do nich:
- Kampinoski Park Narodowy,- Karkonoski Park Narodowy,- Magurski Park Narodowy,- Narwiański Park Narodowy,- Wielkopolski Park Narodowy,- Park Narodowy Gór Stołowych,- Ojcowski Park Narodowy,- Świętokrzyski Park Narodowy,- Wigierski Park Narodowy.
W czterech ostatnich parkach agresywne psy muszą nosić kaganiec.
- To czy psy stanowią zagrożenie dla parku, zależy od jego charakteru. W Parku Narodowym Gór Stołowych pies na uwięzi nie powoduje zagrożenia. Nie ma tu ochrony ścisłej, występuje mało zwierząt. Przedmiotem, który chronimy, jest skała - tłumaczy Bartosz Małek, Kierownik Zespołu ds. Udostępniania Parku Narodowego Gór Stołowych.
Psów nie wpuszczamy
Parki narodowe, w których istnieje bezwzględny zakaz wejścia psów to:
- Babiogórski Park Narodowy,- Bieszczadzki Park Narodowy,- Park Narodowy Bory Tucholskie,- Drawieński Park Narodowy,- Gorczański Park Narodowy,- Pieniński Park Narodowy,- Poleski Park Narodowy,- Woliński Park Narodowy.
W sześciu parkach istnieje zakaz częściowy. Oznacza to, że turyści podróżujący z pupilami mają wstęp tylko do niektórych części parku. Psy często muszą być również w kagańcach. Ograniczenia te wprowadzono w:
- Białowieskim Parku Narodowym,- Biebrzańskim Parku Narodowym,- Roztoczańskim Parku Narodowym,- Słowińskim Parku Narodowym,- Tatrzańskim Parku Narodowym- Parku Narodowym Ujście Warty.
Oburzenie właścicieli
Pracownicy parków narodowych bardzo często spotykają się z oburzeniem właścicieli.
"Dość często spotykamy się ze sprzeciwem właścicieli psów, którzy zaskoczeni są zakazem wprowadzania psów na szlaki i ścieżki przyrodnicze Bieszczadzkiego Parku Narodowego" - podaje oficjalna strona Bieszczadzkiego PN. "Zakaz ten ma głębokie uzasadnienie" - czytamy.
Dyrekcje parków narodowych wymieniają wiele powodów swojej decyzji. Mówią o obcych dla dzikiej fauny substancjach zapachowych, wirusach i bakteriach znajdujących się w psich odchodach oraz hałasie, który ma negatywny wpływ na rozród dzikich gatunków.
Jak możemy przeczytać na stronie Bieszczadzkiego PN, psie odchody mogą stwarzać zagrożenie dla dzikich zwierząt: "W przeciwieństwie do domowych pupili dzikie zwierzęta nie poddają się szczepieniom ochronnym czy odrobaczaniu. To co jest niegroźne dla naszego zwierzaka, może być przyczyną choroby, a nawet śmierci jakże już nielicznych przedstawicieli rodzimych drapieżników".
Pracownicy dbają również o komfort osób, które mają przykre doświadczenia po spotkaniu z czworonogiem. Nie dopuszczają do wydeptywania szerokich ścieżek. "Wiele odcinków to wąskie ścieżki, na których ciężko jest się mijać zwiedzającym park turystom, a nie każdy odwiedzający teren parku to miłośnik naszych zębatych pupili" - piszą pracownicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Proszą o wyrozumiałość
Dyrekcja oraz pracownicy parków narodowych, w których widnieje zakaz wprowadzania psów, nie są ich przeciwnikami. Pamiętajmy jednak, że ich głównych zadaniem jest ochrona unikalnej fauny i flory. Muszą kierować się dobrem natury, dlatego proszą odwiedzających o zrozumienie.
Jeżeli wybieramy się w podróż z naszym psem, pamiętajmy o odpowiednim przygotowaniu.
Jak podróżować z psem?
Autor: mag/map / Źródło: www.pies.pl, www.bdpn.pl
Źródło zdjęcia głównego: flickc.com(CC BY 2.0)/AllieKF