Silna wichura i obfite opady deszczu powodują szereg zniszczeń na terenie Bułgarii. Trudne warunki pogodowe spowodowały, że część kraju znajduje się pod wodą, a lista osób zaginionych się wydłuża. Lokalne media donoszą o dwóch ofiarach - dziewięcioletnim chłopcu i mężczyźnie, którzy najprawdopodobniej utonęli porwani przez wodę.
Mieszkańcy Bułgarii zmagają się ze skutkami trudnych warunków pogodowych, powodujących masę zniszczeń w kraju. Z obawy przed niszczycielskim potencjałem silnego wiatru i ulew wystosowano szereg ostrzeżeń meteorologicznych.
Paraliż południa
Powodzie nękają głównie południowe regiony Bułgarii, przez które przepływa Tundża. Wylewająca rzeka zrujnowała około 70 domów w rejonie wybrzeża kraju. W mieście Smolan obowiązuje stan wyjątkowy w związku z niebezpieczeństwem grożącym ze strony rzeki Czerna, nad którą wznosi się miasto. Część tras jest wyłączona z ruchu, obowiązuje także zakaz przejazdu przez kilka mostów.
Smutne żniwa
Służby ratunkowe, starające się zapewnić ludności cywilnej bezpieczeństwo i w razie czego pomoc, poszukują osób zgłoszonych przez bliskich jako "zaginione". Lokalne media podają, że fatalna pogoda zbiera swoje śmiertelne żniwo.
W niedzielę 1 lutego informowano o dwóch prawdopodobnych ofiarach żywiołu - dziewięcioletnim chłopcu i towarzyszącym mu dorosłym mężczyźnie. Najprawdopodobniej utonęli, porwani przez rwący nurt wylewającej z koryta rzeki Tundża.
Zeszłoroczne powodzie spowodowały szkody na kwotę blisko 400 mln euro.
Autor: mb/map / Źródło: Reuters TV