Potężne gradobicie, ulewa i grzmoty - przy takiej pogodzie uczestnicy półmaratonu w Kopenhadze wbiegali na metę. Nie wszyscy zdążyli to zrobić. Bieg przerwano, gdy dwie osoby zostały niegroźnie ranne po uderzeniu pioruna.
Uczestników i organizatorów niedzielnego Półmaratonu Kopenhaskiego zaskoczyły bardzo trudne warunki pogodowe.
Jakiś czas po tym, jak linie mety przekroczyli liderzy wyścigu, zerwała się potężna burza z piorunami i gradobiciem. Ulica, przy której mieściła się meta, została błyskawicznie zalana i zamieniła się w rzekę. Uczestnicy brodzili po kostki w wodzie.
- Absolutne szaleństwo. Woda była wszędzie, powyżej kostek. Wszyscy mamy teraz mokre skarpetki - mówił jeden z uczestników biegu.
Przeczytaj relacje świadków zdarzenia na Kontakcie 24, którzy brali udział w półmaratonie.
Zakończone przed czasem
Nie wszyscy zdążyli ukończyć bieg. Zawody zostały ostatecznie przerwane, gdy dwóch biegaczy odnosło obrażenia na skutek uderzenia pioruna.
Organizatorzy półmaratonu zapewniali, że prognozy nie wskazywały na tak drastyczne załamanie pogody. Jak poinformowali na stronie internetowej, z powodu braku prądu nastąpiły problemy z elektronicznym pomiarem czasów, ale większość udało się zarejestrować. Niezależnie od tego uczestnicy będą mogli odebrać swoje medale.
Det er en flod, der har dannet sig på Øster Alle i København. Stadig ingen strøm i målområdet. pic.twitter.com/s5CvWMpJNb
— Henrik Fallesen (@hfallesen) 17 września 2017
Finish area...! 💦💧☔️ They had to cancel the race due to water issues. Pretty crazy. Glad I got my🏅#SafetyFirst #Always #cphhalf pic.twitter.com/ZgTvggSk3h
— Helle Rosendahl (@Snackerhelle) 17 września 2017
Post udostępniony przez Mikael Colville-Andersen (@copenhagenizer) 17 Wrz, 2017 o 3:50 PDT
Autor: ao/ja / Źródło: ENEX