Pierwszy dzień wiosny jest wyjątkowo chłodny i zimowy. W wielu miejscach prószy śnieg, który utrudnia komunikację, w tym w woj. dolnośląskim. A kiedy przyjdzie wiosna? Według naszego synoptyka Artura Chrzanowskiego "wiosna przychodzi kiedy chce".
Choć zupełnie nie widać tego za oknami, 1 marca rozpoczęła się wiosna. Meteorologiczna, bo do astronomicznej (popularnie nazywanej kalendarzową) poczekamy jeszcze 20 dni. I być może wtedy pogoda zrobi się bardziej wiosenna, bo obecną aurę śmiało można określić atakiem zimy.
Utrudnienia w woj. dolnośląskim
Intensywne opady śniegu i niska temperatura doprowadziły do tego, że na drogach województwa dolnośląskiego samochody ciężarowe nie mogły podjechać nawet pod niewielkie wzniesienia. Sytuacja była najgorsza w nocy z 29 lutego na 1 marca. Wtedy śnieg, mróz i śliska nawierzchnia powodowały na drogach wiele utrudnień. Obecnie sytuacja jest już nieco lepsza, jednak na górskich jezdniach wciąż jest niebezpiecznie.
Marcowe anomalie
Popularne powiedzenie "w marcu jak w garncu" jest bardzo odpowiednie. Często jest tak, że trzeci miesiąc roku przynosi nam słoneczną, wiosenną aurę, a zaraz potem opady śniegu i siarczysty mróz. Na przestrzeni lat w marcu odnotowane zostały rekordowe różnice temperatury. Tomasz Wasilewski na swoim koncie na Twitterze przytacza te anomalie. Najchłodniej było w 1963 roku w Rzeszowie, kiedy termometry wskazały -31 st. C. Najcieplej było 11 lat później, w 1974 roku. Wtedy temperatura wyniosła 26 st. C.
Syberyjski mróz albo prawie upał - taki jest marzec w naszym klimacie. #pogoda pic.twitter.com/e2MHArhat8— Tomasz Wasilewski (@WasilewskiTomek) 1 marca 2016
Taka przeplatająca się wiosenno-ziomowa aura czeka nas także i tym razem. Obecnie w wielu miejscach pada śnieg, za co odpowiada m.in. niż Zissi z centrum nad Morzem Śródziemnym. Nasza synoptyk Arleta Unton-Pyziołek informuje, że układy niżowe będą kształtować pogodę do środy 2 marca.
"Wiosna przychodzi kiedy chce"
Według naszego synoptyka Artura Chrzanowskiego wiosna przychodzi, kiedy chce i w sposób przez siebie określony.
- Jest taki wiersz Brzechwy, w którym próby ustalenia tej formy kończą się "niezgadniętym" choć spodziewanym wynikiem. Tego drugiego parametru, czyli czasu, nawet mistrz na co dzień obcujący metafizycznie ze światem nie odważył się określić - mówi synoptyk. - No i mamy dziś pogodę wiosenną niesamowicie: temperatura ledwo przekracza 0 st. C, a dominującą frakcją opadową jest słynny wiosenny śnieg - ironizuje Chrzanowski.
Jak dodaje, w ciągu ostatnich 15 lat tylko cztery miały przebieg wiosenny, tzn. z temperaturą średnią pomiędzy 5 a 15 st. C i ze słońcem lub opadami deszczu. Pozostałe lata nie spełniły wiosennych norm. - Po raz kolejny natura omija zalecenia administracyjne, ucząc nas pokory wobec Absolutu - zaznacza.
Autor: zupi/map / Źródło: tvnmeteo.pl