Polska ambasada we Włoszech odradza wyjazdy do środkowej części kraju, w rejony dotknięte trzęsieniami ziemi. Aktywność sejsmiczna nadal jest tam wysoka, a po ostatnich wstrząsach kontrolowany jest stan techniczny budynków.
Po niedzielnym trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,6 - najsilniejszym we Włoszech od 36 lat - Polska Ambasada we Włoszech ogłosiła: Z uwagi na nieustającą aktywność sejsmiczną, znaczne zniszczenia materialne oraz prowadzoną akcję ratunkową Wydział Konsularny Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie odradza wyjazdy na obszary środkowych Włoch.
Ambasada przypomniała, że tereny najbardziej dotknięte zniszczeniami to pogranicze regionów Umbria, Lacjum, Marche i Abruzja, a w szczególności okolice miejscowości Amatrice, Accumoli, Nursja, Arquata del Tronto, Montemonaco, Visso, Ussita, Castelsantangelo sul Nera i Preci.
"W razie wystąpienia wstrząsów wtórnych zaleca się bezwzględne stosowanie się do zaleceń służb ratunkowych i porządkowych" - dodano w komunikacie.
Mowa w nim jest też o tym, że w Rzymie i innych najważniejszych ośrodkach turystycznych nie występują utrudnienia w podróżowaniu.
Ogromne skutki
Po niedzielnym trzęsieniu ok. 200 tys. budynków zostało w różnym stopniu zniszczonych i uszkodzonych. W czterech regionach - w Umbrii, Marche, Abruzji i Lacjum - kontrolowany jest stan techniczny budynków. Są miejscowości, w których żaden gmach nie nadaje się już do użytku. Bez dachu nad głową nadal pozostaje ok. 40 tysięcy osób. W poniedziałek było to ponad 46 tys. osób.
Według szacunków ministerstwa finansów w przyszłym roku administracja państwowa i władze lokalne wydadzą na odbudowę ok. 6 mld euro.
- Pieniądze na odbudowę są i wola jest - zapewnił po raz kolejny premier Matteo Renzi. - Odbudujemy wszystko, począwszy od bazyliki świętego Benedykta, patrona Europy, w Nursji - oświadczył w środę szef rządu.
Zdeformowany obszar
Włoscy naukowcy poinformowali, że z pierwszych analiz zdjęć satelitarnych, uzyskanych z europejskiego programu monitorowania Ziemi Copernicus, wynika, iż trzęsienia ziemi z 26 i 30 października spowodowały deformację terenu o powierzchni 600 kilometrów kwadratowych. Fotografie są analizowane przez badaczy z krajowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Stwierdzili oni przede wszystkim obniżenie się terenu o 3 do 70 centymetrów. Do największego obniżenia doszło w rejonie niemal doszczętnie zniszczonej miejscowości Castelluccio koło Nursji w Umbrii.
Przełożone referendum?
W wywiadzie dla stacji Radio24 Renzi wykluczył możliwość przełożenia na późniejszy termin zapowiedzianego na 4 grudnia referendum konstytucyjnego we Włoszech w sprawie rządowej reformy, przewidującej zmiany m.in. w liczebności i kompetencjach Senatu. Tak Renzi zareagował na pojawiające się w kraju głosy, że w związku z trzęsieniem ziemi głosowanie należałoby przełożyć.
Jedność w różnorodności
Solidarność z ludźmi, którzy ucierpieli na skutek trzęsienia ziemi, oraz z lokalnymi władzami na zniszczonych terenach popłynęły z Florencji, gdzie w środę spotkali się burmistrzowie i prezydenci 60 miast świata. W imieniu uczestników tej międzynarodowej konferencji, odbywającej się pod hasłem "Unity in Diversity" (jedność w różnorodności), o solidarności zapewnił gospodarz obrad, burmistrz Florencji Dario Nardella.
Autor: AD/aw / Źródło: PAP