"Zmiótł" pieszego z pasów. Grozi mu więzienie i utrata prawka

Dramatyczny wypadek w Gdańsku
Dramatyczny wypadek w Gdańsku
Źródło: Marcin Rembowski, Bartłomiej Luliński | TVN24 Pomorze
Zarzut spowodowania wypadku w ruchu drogowym usłyszał dzisiaj Piotr G., który w listopadzie rozpędzonym citroenem wjechał w chłopaka przechodzącego przez przejście dla pieszych w Gdańsku. Poszkodowany wówczas 19-letni Robert spędził w szpitalu ponad tydzień.

O zdarzeniu pisaliśmy na portalu tvn24.pl. 29-latek z Gdańska został w poniedziałek przesłuchany przez policję.

- Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku w ruchu drogowym - informuje Magdalena Michalewska z gdańskiej policji. - Odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień - dodaje.

Grozi mu utrata prawka

Jak mówi Michalewska, materiały z dochodzenia oraz akt oskarżenia trafią teraz do prokuratury.

Piotrowi G. grozi do 3 lat więzienia, sąd może również ukarać go czasowym zakazem prowadzenia pojazdów.

"Przeleciał" kilka metrów

Do zdarzenia doszło 8 listopada w al. Hallera, między wiaduktem kolejowym a Operą Bałtycką w Gdańsku. Zarejestrowały je kamera monitoringu i druga, umieszczona w jadącym samochodzie. Nagrania dostaliśmy na Kontakt 24.

Na jednym z nich widać 19-latka oczekującego przed przejściem. Gdy jeden z samochodów zwalnia, by go przepuścić, chłopak dziękuje skinieniem głowy i wchodzi na zebrę. Chwilę później, zza pierwszego samochodu wyjeżdża drugi.

Pieszy nie ma szans, by uskoczyć. Wylatuje w powietrze i upada kilka metrów dalej.

Dramatyczne potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych w Gdańsku

Dramatyczne potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych w Gdańsku

"Nie widziałem tego samochodu"

Chłopak przeżył to groźnie wyglądające potrącenie. Doznał urazu nogi. Po paru minutach na miejsce przyjechało pogotowie, które udzieliło mu pomocy i zawiozło do szpitala. 19-latek został tam na ponad tydzień.

- Ja nawet nie zdążyłem zauważyć tego samochodu, nie wiem z jaką prędkością, ani jak jechał. Nie widziałem go. Z prawej strony samochód stał, no to idę - mówił Robert w rozmowie z TVN24. - Nie wiem do końca, jak to wyglądało i co właściwie przeżyłem, ale zdaję sobie sprawę, że miałem szczęście - dodał.

Feralne przejście

Zdarzenie z 8 listopada to nie jedyny wypadek, który wydarzył się na przejściu przez al. Hallera w ostatnim czasie. 3 grudnia kamery zarejestrowały kolejne potrącenie.

15 grudnia w nocy, w tym samym miejscu, rozpędzony samochód uderzył w słup od latarni.

Urzędnicy zapowiedzieli już, że przejście zostanie wyposażone w "spowalniacz ruchu". Bezpieczeństwa pieszych mają strzec znaki drogowe i tzw. "kocie oczka", czyli elementy odblaskowe, które zamontowane zostaną w drodze.

Feralne przejście. Monitoring  rejestruje kolejny wypadek na pasach

Feralne przejście. Monitoring rejestruje kolejny wypadek na pasach

Uderzył w latarnię tuż przed feralnym przejściem

Uderzył w latarnię tuż przed feralnym przejściem

Autor: maz/mz/k / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: